Michael Carrick upewnił kibiców Manchesteru United, że mogą oni oczekiwać od niego więcej efektywnej gry. Pomimo tego, że Czerwone Diabły wspaniale zaczęły aktualny sezon przegrywając dotychczas zaledwie jeden mecz, to pojawiają się odgłosy niezadowolenia wśród sympatyków drużyny Alexa Fergusona.
Ferguson pośpieszył się z obroną 25-letniego Anglika i nalega, aby dziennikarze zaczęli patrzeć na pozytywne aspekty w grze Michaela, a nie skupiali się tylko i wyłącznie na jego błędach. Skutkiem pochwał był doskonały występ Anglika przeciwko Boltonowi, gdy jego podania otwierały piłkarzom drogę do bramki. Carrick wierzy, że może dużo więcej z gry podarować swojemu zespołowi.
„Ustabilizowałem się, ale czuję, że mogę dać więcej mojej drużynie. Nie mam na ten temat żadnych wątpliwości. Im więcej gier rozegrasz, tym bardziej się przystosowujesz i stajesz się silniejszy. Są rzeczy, które chciałbym poprawić, chciałbym zdobyć kilka bramek w przyszłości i teraz, na start. Jednak posiadanie tylu piłkarzy obok mnie powoduje, że łatwiej jest się wkupić w zespół. Wyniki osiągane przez nas są doskonałe, a ja cieszę się moją grą” – powiedział Anglik.
Podczas swojego drugiego meczu w koszulce Czerwonych Diabłów – Michael Carrick doznał kontuzji. Jednak, gdy wyzdrowiał, to nie miał problemu z powrotem do pierwszego składu w zespole Fergusona. Kibice oczekują więcej od Carricka, chcieliby, aby grał tak jak robił to w Tottenhamie, gdzie był liderem drużyny.
„Największą różnicą jaka jest tutaj, a była w Spurs jest to, że tutaj oczekuje się zwycięstwa w każdym meczu. Być może w Tottenhamie, gdzie grałeś przeciwko większym klubom remis nie był zły wynikiem. To nie jest wyjątek w Manchesterze United. Aktualnie jesteśmy na czele tabeli i oczekujemy wygrania każdego spotkania. Ludzie tego od nas oczekują.”
Michael uważa, że wielu piłkarzy na Old Trafford odczuwa wielki głód wygrania jakiegoś znaczącego trofeum. Ostatni raz puchar za wygranie Premiership trafił w ręce Czerwonych Diabłów w 2003 roku. Jak daleka to jest przyszłość może świadczyć fakt, że wtedy w drużynie gwiazdami byli tacy piłkarze jak Keane, Beckham, Barthez czy van Nistelrooy. Dwóch z nich skończyło już swoją piłkarską karierę.
Carrick wraz z Tomaszem Kuszczakiem, Patricem Evrą oraz Nemanją Vidicem jest w klubie od niedawna. Mimo wszystko zależy im też na wygraniu Premiership albo Ligi Mistrzów. Reprezentant Anglii dodaje także, że presja jaka nad nim ciąży nie przeszkadza mu i pomoże tylko w stawaniu się lepszym zawodnikiem.
„Jeśli grasz na najwyższym poziomie, to musisz liczyć się z tym, że będziesz grał pod presją. Są piłkarze, którzy starają się z nią zmagać, a to powoduje obniżenie ich formy. Jestem zadowolony z presji. To jest wyzwanie. To jest test, by być konsekwentnym każdego tygodnia. Najpierw ustawiasz sobie normę, której musisz sprostać. Byłem w stanie zrobić tak dotychczas, teraz potrzebuję tylko to kontynuować” – zakończył pomocnik Manchesteru United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.