Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Historyczne mecze z Boltonem

» 27 października 2006, 09:08 - Autor: gosc - źródło: wlasne
Wróćmy do przeszłości. 32 lata temu odbył się jeden z wielu pojedynków między północno-zachodnimi rywalami.
Historyczne mecze z Boltonem
» Manchester United
Zespół z Burnden Park długo czekał, aby wrócić na Old Trafford. Ponad dziesięć lat wcześniej zespół Sir Matta Busby’ego rozbił Kłusaków 5:0 i tym samym spowodował ich spadek do Division Two.

Teraz mecz gigantów miał duże znaczenie i piłkarze Boltonu z nadzieją wychodzili na spotkanie. Manchester United był niepokonany od ośmiu spotkań, rozpędzając po kątach wszystkie lęki mówiące o tym, że drużyna Tommy’ego Docherty’ego mogłaby się potknąć w meczu z teoretycznie słabszym rywalem, na jego ciężkim boisku. (Tak naprawdę jedynym lękiem United w tamtych czasach byli podróżni kibice, którzy trzy dni po tym meczu zszokowali cały ówczesny kraj, zabierając sobie na pamiątkę krzesełka z Carrow Road.)

Drużyna Docherty’ego nie była zgrana. Steve Coppell przybył do klubu o sześć miesięcy za póĽno, a Gordon Hill dwanaście. Atakujący skrzydłowi i młodzicy grali taktyką 4-2-4, która miała wyśmienity smak, tylko podczas dobrej formy zespołu. Jednym z kłopotów United była nieobecność sparaliżowanego Stuarta ‘Pancho’ Pearsona, który wtedy wściekał się jak byk. Jednak pomiędzy atmosferą klasycznych derbów (które i tak były przedsmakiem przed najważniejszymi aktualnie derbami z City).

Jeszcze nie minęło dużo pierwszej połowy, a Bolton cisnął obronę Manchesteru United atakując z szybkością i wyobraĽnią. Alex Stepney był w doskonałej formie broniąc dwa doskonałe strzały i jeden Roya Greaves’a. Ryk 47 tysięcy widzów na Old Trafford zmobilizował Manchester United do gry swojego ‘United football’. Przed przerwą wysiłek został nagrodzony, bramkę po podaniu Jima McCallioga strzelił Lou Macari.

Bolton z czasem stawał się coraz słabszy. Chwilę po wznowieniu gry Stewart Houston strzelił bramkę z szybko rozegranego rzutu wolnego. Ponieważ wiara w siebie w zespole Docherty’ego urosła, trzecia bramka była kwestią czasu. Przysługę zrobił Don McAllister, który po wspaniałym dośrodkowaniu Willie Morgana strzelił gola do swojej bramki. Po gwizdku piłkarze Manchesteru United cieszyli się jak dzieci, mając pięć punktów przewagi nad drugim Norwich, z którym to za tydzień przegrali. Wtedy, jak i teraz United nigdy nie podążało łatwiejszą drogą.

United: Alex Stepney, Alex Forsyth, Stewart Houston, Brian Greenhoff, Arnie Sidebottom, Martin Buchan, Willie Morgan, Sammy McIlroy, Lou Macari, Jim McCalliog, Gerry Daly


TAGI


« Poprzedni news
Eriksson nie ma pretensji do Rooneya
Następny news »
Rossi znów w podstawowym składzie

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.