Gordon Taylor wraca do sprawy Rio...

Taylor był od samego początku jednym z najzagorzalszych krytyków komisji dyscyplinarnej Piłkarskiej Federacji Anglii, która skazała naszego piłkarza na osiem miesięcy kary. Gordon po dzień dzisiejszy uważa, iż Ferdinand został potraktowany niefair.

„Jutrzejsza noc będzie prawdziwym testem jego charakteru” – powiedział Taylor.

„Mamy nadzieję, że cały ten epizod spowoduje, że ludzie będą bardziej ostrożni w swoich karierach. Chcielibyśmy, aby ta dyskwalifikacja umocniła go i była ogniwem zapalnym w kontekście dalszego rozwoju. Jeżeli tak się nie stanie oznacza, że ten długi czas poza boiskiem został zmarnowany.”

Powrót Rio jest tylko kwestią czasu. Sir Alex Ferguson wciąż waha się, czy wystawić utalentowanego obrońcę w spotkaniu z Liverpoolem, które odbędzie się w poniedziałek. Jeżeli Ferdinand zagra w tym meczu, to będzie to przypominało sytuację z 1995 roku, kiedy to po dyskwalifikacji za ‘umiejętności’ kung-fu zademonstrowane na jednym z kibiców Coventry City do gry powrócił Eric Cantona. Miało to miejsce również w zawodach z LFC.

W oczach pracowników Professional Football Association Rio Ferdinand, został kozłem ofiarnym. Rzeczywiście, jeśli dobrze przyjrzeć się ostatnim aferom dopingowym, możemy śmiało stwierdzić, iż decyzja komisji była śmieszna.

„Nie chcę rozgrzebywać starych ran, ale myślę, że wtedy ta sytuacja mogła zostać lepiej załatwiona. Powinno przeprowadzić się wewnętrzne śledztwo zanim cała afera została rozdmuchana przez prasę. Każdy tutaj wiedział, że kara była zbyt ostra.”

„Cała sytuacja bardzo razi, kiedy weĽmie się pod uwagę ostatni wyczyn greckich olimpijczyków, którzy również nie stawili się na testy antydopingowe. W ostateczności nic się nie stało, ale kiedy sprawa tyczyła się Rio, to cały piłkarski światek został w to zaangażowany.”

„Obecnie czujemy się znacznie lepiej, gdyż FA zmieniły przepisy odnośnie testów antydopingowych. Myślę, że taka sytuacja już więcej się nie powtórzy” – zakończył Taylor.