Ruben Amorim w ostatnich tygodniach jest nieustannie pytany o sytuację Kobbie’ego Mainoo w Manchesterze United. Nie inaczej było przed poniedziałkowym starciem z Bournemouth.
» Kobbie Mainoo w tym sezonie pełni u Rubena Amorima tylko rolę rezerwowego | Fot. Press Focus
Mainoo nosi się z zamiarem opuszczenia klubu z Old Trafford, bo u Rubena Amorima pełni jedynie rolę rezerwowego. Anglik w tym sezonie Premier League ani razu nie wybiegł na boisko w wyjściowym składzie.
Amorim przed meczem z Bournemouth został zapytany, czy ceni Mainoo jako zawodnika. – Oczywiście, ale problem polega na tym, że gramy dwoma środkowymi pomocnikami, a wy patrzycie na Kobbie’ego w inny sposób niż ja – stwierdził Amorim.
– Czasami, jeśli będę wystawiał trzech pomocników, a nie tylko dwóch, to Kobbie będzie miał więcej minut na boisku. Może tak być. Ktoś natomiast z przodu będzie musiał stracić miejsce. Czasami chodzi tylko o dany moment. Myślę, że pokazałem wam, że mogę zmienić swoje zdanie. Casemiro jest najlepszym przykładem. Był w hierarchii za Tobym Collyerem, a teraz gra od początku.
– Drzwi są otwarte dla każdego piłkarza, aby zmienił moje zdanie. Ostatecznie trzeba to zrobić na treningach i w meczach. Kobbie oczywiście nie rozgrywa teraz wielu meczów, ale miał swoje szanse w poprzednim sezonie, wszyscy je mieli.
– Harry Amass ma teraz problemy w Championship. Chido Obi nie zawsze zaczyna mecze od początku w U-21. Wszyscy ci zawodnicy grali, kiedy wiele osób mówiło: „zwolnić menadżera!”. Widzicie więc, że w tamtym czasie nie martwiłem się o nikogo. Patrzę na zespół i staram się wygrać kolejny mecz, myślę o drużynie i będę to robił do końca.
– Kobbie to po prostu kolejny piłkarz i rozumiem zainteresowanie jego osobą. Rozumiem, jak ważny jest w kontekście nadziei, które jako Anglicy macie. Chcę po prostu wygrywać i jeśli będzie odpowiednim gościem, to będę go wystawiał. Nie mam z tym problemu – dodał Amorim.
Portugalczyk dopytywany o to, czy zgodzi się na wypożyczenie Mainoo w styczniowym oknie transferowym, jeśli piłkarz zwróci się do niego z taką prośbą, odpowiedział: – Najpierw liczy się zespół. Powtarzam się w tej kwestii. Zespół jest pierwszy, a jeśli Kobbie będzie chciał ze mną porozmawiać, to porozmawiamy.
– Nie powiem wam, co powiem Kobbie’emu. Będę naprawdę zadowolony, jeśli przyjdzie do mnie porozmawiać o tym. Chcę, aby moi piłkarze byli szczęśliwi. Zdają sobie sprawę, że każdy zawodnik ma swoje cele, ma swoje frustracje i to nikomu nie pomaga. Ale teraz koncentrujemy się na najbliższym meczu – dodał Amorim.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.