Fernandes w pierwszym starciu z Irlandią (0:2) musiał pauzować z powodu żółtych kartek. W meczu z Armenią Portugalczyk wyszedł na boisko w wyjściowym składzie.
Bruno szybko zaznaczył swoją obecność, bo już w 7. minucie oddał strzał z rzutu wolnego, który skutecznie dobił Renato Veiga. Ormianie doprowadzili do remisu za sprawą Eduarda Spertsyana, ale później nie mieli już nic do powiedzenia.
Bruno Fernandes przed przerwą zanotował asystę przy pięknej bramce Joao Nevesa, a następnie sam wpisał się na listę strzelców pewnie wykorzystując rzut karny.
Po zmianie stron Fernandes trafił do siatki w 52. minucie, wykorzystując podanie Goncalo Ramosa i decydując się na płaskie uderzenie z około czternastu metrów. Portugalczyk miał już drugie trafienie i rozpoczął polowanie na hat-tricka.
Bruno swój cel zrealizował w 72. minucie, kiedy znów podszedł do piłki ustawionej na jedenastym metrze i ponownie się nie pomylił. Gol na 7:1 nie był jednak końcem strzelania. Hat-tricka skompletował również Joao Neves, a wynik na 9:1 ustalił w doliczonym czasie gry Francisco Conceicao.
Reprezentacja Portugalii dzięki efektownej wygranej przypieczętowała pierwsze miejsce w grupie F i awans ma przyszłoroczny mundial.