Matheus Cunha opuści mecz Manchesteru United z Chelsea

» 18 września 2025, 09:46 - Autor: matheo - źródło: CentreDevils
Matheus Cunha doznał urazu w ligowym meczu z Burnley. Brazylijczyk nie zagrał przeciwko Manchesterowi City (0:3) i wszystko wskazuje na to, że nie będzie do dyspozycji Rubena Amorima na spotkanie z Chelsea, które odbędzie się 20 września na Old Trafford.
Matheus Cunha opuści mecz Manchesteru United z Chelsea
» Matheus Cunha nie zagra przeciwko Chelsea | Fot. Press Focus
Cunha w meczu z Burnley (3:2) doznał urazu ścięgna udowego bez kontaktu z przeciwnikiem. Brazylijczyk musiał przedwcześnie opuścić boisko.

Choć uraz byłego gracza Wolverhampton Wanderers nie jest określany jako poważny, to jak informuje portal CentreDevils, piłkarza zabraknie w najbliższym starciu Manchesteru United z Chelsea.

Cunha ćwiczy na razie indywidualnie w centrum treningowym Manchesteru United w Carrington. Brazylijczyk nie zagra z Chelsea, bo Czerwone Diabły nie chcą przyspieszać powrotu piłkarza, nie mając pewności, że uraz w pełni się zagoił.

Manchester United przed październikową przerwą na kadrę zmierzy się jeszcze z Brentfordem (27 września) i Sunderlandem (4 października).

Początek meczu Manchester United vs Chelsea w sobotę 20 września o godzinie 18:30.


TAGI


« Poprzedni news
„Sprzedaż McTominaya to była zła decyzja Manchesteru United”
Następny news »
Manchester City zgłosi się po Kobbie’ego Mainoo?

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (5)


dReddowski97: Boże, żeby się nie okazało że ściągneliśmy kolejnego Mounta do szpitala bo zapowiadał się obiecująco.
» 18 września 2025, 17:45 #5
oldfashioned: Komentarz zedytowany przez usera dnia 18.09.2025 11:38

Patrząc na to, co dzieje się w naszym klubie, czuję to samo co wy – rozgoryczenie i poczucie bezradności. To, co widzimy na boisku, to tylko wierzchołek góry lodowej. Problemy United są głębokie i mają swoje korzenie w fatalnym zarządzaniu, które trwale zrujnowało struktury klubu. To nie jest po prostu zła forma, to systemowa dysfunkcja. Przez lata United było zarządzane jak korporacja, a nie jak klub piłkarski. Priorytetem nie była budowa drużyny, ale zdobywanie nowych rynków, rekordowe przychody i wzrost wartości komercyjnej. To podejście doprowadziło do absurdalnej sytuacji, w której osoby bez wiedzy o futbolu, jak Ed Woodward, podejmowały kluczowe decyzje transferowe. Efekt? Klub przepłacał za zawodników z głośnymi nazwiskami, którzy mieli przyciągać sponsorów, a nie wygrywać mecze. Fatalne decyzje transferowe to największa bolączka United. Nie budowaliśmy drużyny, a jedynie zbieraliśmy drogie puzzle, które nigdy do siebie nie pasowały. Klub płacił za zawodników gigantyczne pieniądze, dawał im astronomiczne pensje, co rozbiło jedność w szatni. Zamiast drużyny mieliśmy zbiór indywidualności, z których każda myślała o swoim kontrakcie, a nie o drużynie. Agenci dostali w United potężną władzę, bo widzieli, że klubem rządzi chaos. Każdy menedżer, który przybywał do United, miał jedną wspólną cechę: stawał się ofiarą klubowego chaosu. Jose Mourinho, "stary spec", poległ nie przez własne błędy, ale przez brak wsparcia w klubie w konflikcie z Pogbą. Nikt nie wsparł go, bo klub bał się stracić zawodnika, który zarabiał miliony. Zamiast trenera, zarząd wolał zadowolić gwiazdę. W takiej sytuacji nie ma mowy o autorytecie, a każdy kolejny menedżer, w tym obecny Ruben Amorim, jest pod ciągłą presją. To, co widzimy na boisku – brak intensywności, strach przed podjęciem ryzyka, chaos – jest bezpośrednim efektem problemów, które mają swoje korzenie poza boiskiem. Zawodnicy nie grają z zaangażowaniem, bo nie wierzą w system. Nie ufają trenerowi, ani sobie nawzajem. To dlatego United, mimo ogromnego potencjału, jest klubem, który nie gra intensywnie. Szansą na odbudowę jest radykalna zmiana. INEOS i Jim Ratcliffe muszą przywrócić wynik sportowy na pierwsze miejsce. Muszą położyć kres wpływom agentów i na nowo zbudować hierarchię, w której menedżer i dyrektor sportowy mają pełną władzę. Jeśli tego nie zrobią, będziemy oglądać kolejne sezony pełne chaosu. A Amorim i jego system? Nie wiem! Znam jedynie narrację i to co widzę na boisku. Nędza! Cunha to dobry przykład tego, o czym napisałem. Leniwy walczak, hehe.
» 18 września 2025, 11:37 #4
vieeeri: Liczę, że zagramy Lammens-Yoro-De Ligt-Mazraoui-Dorgu-Mainoo-Ugarte-Amad-Bruno-Sesko-Mbeumo.

Skończy się tak, że Bruno na ŚPO zagra pewnie świetnie i zrobi się tylko problem co gdy wróci Cunha.
» 18 września 2025, 10:07 #3
RedGRBW: Spokojnie. Żeby uniknąć tego problemu Bruno wyjdzie jako 8/6.
» 18 września 2025, 10:22 #2
cyprian: miałem to samo napisać ;) przykre jest to, że tak prawdopodobnie będzie...
» 18 września 2025, 10:38 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treść komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.