Diogo Dalot wspomina zmarłego Diogo Jotę: Był dla mnie wzorem do naśladowania

Defensor Manchesteru United miał dobre relacje z byłym graczem Liverpoolu. Diogo Dalot, Bruno Fernandes i Ruben Amorim w połowie lipca odwiedzili Anfield, aby złożyć pamiątkowy wieniec ku pamięci zmarłego gracza The Reds.

– Trudno o tym mówić. To był dla mnie trudny tydzień, dla każdego kolegi z zespołu, który z nim grał. Nie wyobrażam sobie przez co przeszła rodzina – mówi Dalot, którego cytuje dziennik Manchester Evening News.

– Miałem okazję go zobaczyć i było to ciężkie. Nie sądzę, aby istniały odpowiednie słowa, żeby opisać taką tragedię. Takie wydarzenia mocno cię uderzają. Cały świat został tym dotknięty, nawet jeśli nie znali go osobiście. To wielka tragedia.

– Za każdym razem, kiedy wychodzę na boisko, nawet dziś, widzę koszulki z jego nazwiskiem. Myślę, że będzie zapamiętany na zawsze. Zasługuje na to, bo to wspaniały gość, wspaniały kolega z zespołu. Powiedziałbym, że to wzór do naśladowania, bo zawsze lubię widzieć takie zachowanie u zawodnika na boisku i poza nim.

– Był gościem, który zawsze myślał o drużynie i stawiał na pierwszym miejscu jej interes. Zapamiętam go właśnie jako takiego gracza. Mam nadzieję, że zaznał teraz spokoju i odpoczywa tam, gdzie jest.

– Mógł grać w każdym zespole. Kiedy patrzysz na kwestie osobiste, to nie ma znaczenia, barw jakiego klubu bronił.

– Grałem z nim przez wiele lat w reprezentacji narodowej i spędziliśmy razem sporo czasu. Myślę, że to tworzy więzi, wspomnienia i chcę je zachować, dobre chwile. Tak chcę go wspominać – dodaje Dalot.