cyprian: "Real Madryt wycenia swojego bramkarza na 20-25 milionów euro". Czyli 15 baniek + jakieś raty, albo bonusy i mamy podstawowego bramkarza. Nie rozumiem w czym jest problem? Nie upierałbym się na to konkretne nazwisko, bo uważam, że za 20mln można kupić innego solidnego bramkarza, ale nie jest to zła opcja.
Sprzedajemy Onanę, Turka i możemy nawet na tym wyjść na plusie finansowo. To są żadne pieniądze w porównaniu z tym ile wydajemy co roku na nowych zawodników
Tym bardziej nie rozumiem stwierdzenia, że kupno nowego bramkarza zależy od tego, czy sprzedamy Kameruńczyka. Jak nie chce odchodzić to niech grzeje ławę i walczy o swoje. Chcemy tutaj stworzyć nowy, zdrowo działający zespół, czy dalej wystawiać zawodników którzy najwięcej zarabiają?