Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Evra i Vidić - duet z piekła rodem. Pokochali Old Trafford, a Old Trafford pokochało ich

» 8 kwietnia 2025, 11:55 - Autor: matheo - źródło: informacja prasowa
W historii Manchesteru United nie brakuje barwnych postaci, ale Patrice Evra i Nemanja Vidić to osobny rozdział – pełen emocji, spięć, przyjaźni, wzajemnego szacunku i… ciszy, która czasem mówi więcej niż tysiąc słów.
Evra i Vidić - duet z piekła rodem. Pokochali Old Trafford, a Old Trafford pokochało ich
» Nemanja Vidić jest postrzegany jako jeden z najlepszych środkowych obrońców w historii Manchesteru United | Fot. Wikimedia Commons / SQN
W książce "Patrice Evra. Kocham tę grę. Autobiografia", Francuz szczerze opowiada o swoich relacjach z serbskim stoperem – od pierwszych dni w klubie, przez wielką kłótnię, aż po jedno „Dobra robota, Pat”, które zakończyło tygodnie milczenia.

Evra i Vidić trafili do Manchesteru United w styczniu 2006 roku. Nowe twarze, nowy kraj, nowy język. Mieszkali w tym samym hotelu i świetnie się dogadywali pomimo bariery językowej. Evra: „Nie mówiliśmy po angielsku, ale się dogadywaliśmy. Wystarczały gesty, uśmiechy i przytakiwanie.” Byli dla siebie jedynym wsparciem w nowym środowisku, a ich relacja zaczęła się od wspólnych wyzwań i... trudnych momentów. Obaj w swoim pierwszym meczu po oddelegowaniu do drużyny rezerw, dostali wędkę. Szybko jednak zaczęli nadrabiać fizyczne braki i wkrótce stali się kluczowymi graczami drużyny Sir Alexa Fergusona.

W ich wspólnych wstępach na boisku nie brakowało jednak trudnych momentów. Przegrana z Liverpoolem 0:3 i frustracja, która narastała w szatni doprowadziły do jednej z najbardziej pamiętnych awantur w Carrington. „Wstaliśmy i krzyczeliśmy na siebie tak głośno, że nie mogliśmy usłyszeć, co nawzajem mówimy. Zaczęliśmy się przepychać, aż popchnąłem go nieco mocniej” – relacjonuje Evra w książce. Trenerzy musieli ich rozdzielać, a David Moyes próbował ratować sytuację. Evra planował „spotkanie” z Vidiciem na parkingu, ale menedżer wezwał go do biura, gdzie usłyszał: „Poważnie, nie możesz kłócić się z Nemanją. Gracie w tym samym zespole.”

Kłótnia zostawiła ślad. Przez kilka tygodni nie zamienili ani słowa – nawet na meczach. Przechodzili obok siebie, mieszkali w tych samych hotelach, ale udawali, że się nie znają. „Byliśmy zbyt dumni, żeby odpuścić” – przyznaje Evra. To była zimna wojna między lewym obrońcą a jego partnerem z bloku defensywnego.

Przełom nastąpił niespodziewanie. W trakcie jednego ze spotkań, po dobrej akcji, Evra usłyszał za sobą: „Dobra robota, Pat”. To był Vidić. Tylko tyle – ale wystarczyło. „W środku śpiewałem z radości” – wspomina Evra. Po meczu odwzajemnił gest, rzucając w szatni: „Dobra robota, Vida”, co wywołało salwę śmiechu kolegów. „Znów są przyjaciółmi!” – rzucił Ryan Giggs.

Choć ich relacja już nigdy nie wróciła do pełnej bliskości, był między nimi ogromny respekt. „Pomimo różnicy zdań, niesamowicie go szanuję. Podczas mojej kariery reprezentacyjnej i klubowej nie grałem z lepszą parą środkowych obrońców niż on i Rio” – podkreśla Evra. Vidić, prawdziwy wojownik, którego nie interesowały medialne błyskotki, był kwintesencją twardości. Razem z Rio Ferdinandem stworzył jedną z najlepszych par stoperów w historii Premier League.

Evra i Vidić byli różni. Jeden kolorowy, ekspresyjny, drugi surowy, skoncentrowany. Ale na boisku uzupełniali się idealnie. Ich wspólna obecność dawała United nie tylko jakość, ale i charakter. Kiedy trzeba było wyjść na Camp Nou, Anfield czy Stamford Bridge – oni nie pękali. Byli gotowi gryźć trawę dla drużyny.

Dla fanów United te wspomnienia to nie tylko nostalgiczne obrazki z przeszłości. To przypomnienie czasów, gdy szatnia była pełna mocnych osobowości, a piłkarze walczyli nie tylko z przeciwnikiem, ale i z własnym ego. "Patrice Evra. Kocham tę grę" to opowieść o tym, że futbol to coś więcej niż liczby i statystyki – to emocje, konflikty, pojednania i braterstwo, które rodzi się w ogniu walki.

Jeśli chcesz poczuć, czym naprawdę była era Fergusona i poznać kulisy jednej z najbardziej charyzmatycznych defensyw w historii Premier League – ta książka jest dla Ciebie – https://bit.ly/devil-evra

Informacje o książce:

„W dzieciństwie spotkałem się z dużą ilością g*wna”.
Wychował się w Les Ulis, jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic na przedmieściach Paryża. Kradł i handlował marihuaną, czyli robił to, co większość jego kolegów. Przeżył – w przeciwieństwie do swojego brata Alberta, który przedawkował crack, i brata jego przyjaciela, który został zastrzelony podczas kłótni. Futbol stał się dla niego szansą nie tyle na lepsze życie, ile na życie w ogóle.
Autobiografia Evry jest inna niż dotychczasowe wspomnienia piłkarzy. Szokuje, przeraża, zadziwia, ale też wywołuje uśmiech i daje nadzieję. Patrice musiał stoczyć wiele walk, by dostać się na piłkarski szczyt. Ale gdy tam dotarł, wiedział już, że nic go nie złamie. Tak jak w dzieciństwie nie złamało go to, że był molestowany przez dyrektora szkoły.

Oto Patrice Evra, jakiego nie znacie. Ta książka to szczera historia jego życia i kariery. Który z piłkarzy Manchesteru United powiedział do sir Alexa Fergusona „pier*ol się!”? W czym Rooney był lepszy od Cristiano Ronaldo? Dlaczego Chiellini nie wierzył w siebie, a Marchisio nazywał Evrę Martinem Lutherem Kingiem?

Nie należał do grona najwybitniejszych piłkarzy na świecie, ale okazał się znakomitym obserwatorem. Teraz opowie Wam o rzeczach, o których prawie nigdy nie mówi się w piłkarskich biografiach.

Książka jest dostępna na: https://bit.ly/devil-evra

Kocham tę grę. Autobiografia



TAGI


« Poprzedni news
Scholes spodziewa się sprzedaży 2 zawodników. „Mam nadzieję, że się mylę”
Następny news »
Paris Saint-Germain znów zgłasza się po Marcusa Rashforda

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (4)


Paps: Tak, Vidic i Rio, a później jeszcze Stam to byli twardziele. Każdy bramkarz chciałby mieć takich defensorów przed sobą.
» 9 kwietnia 2025, 14:52 #4
Bananas: Vidić byl niezawodny i zawsze można było na niego liczyć od tego czasu nie było obrońcy który chociażby się do niego zbliżył w tym aspekcie.
» 9 kwietnia 2025, 12:48 #3
N3M3S1S: "Obaj w swoim pierwszym meczu po oddelegowaniu do drużyny rezerw, dostali wędkę. Szybko jednak zaczęli nadrabiać fizyczne braki i wkrótce stali się kluczowymi graczami drużyny Sir Alexa Fergusona."
Sir Alex z Hojlunda czy z Zirkzee zrobiłby topowych graczy w lidze...Takiego menago długo się nie doczekamy. Może kiedyś Hansi Flick?
» 8 kwietnia 2025, 21:59 #2
gorzky: Ależ to byli gracze, obaj mieli trudny start w United ale obaj szybko weszli na wymagany poziom a nawet go przebili. Wystarczyło im parę miesięcy by udowodnić swoją wartość. Obecnie mamy "piłkarzy" co dwa, trzy sezony lub więcej kopią się po czole. Nie o takie United nic nie robiłem.
» 8 kwietnia 2025, 17:32 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.