cyprian: Nie jesteśmy atrakcyjnym kierunkiem dla tego typu zawodników i trudno się temu dziwić. Dziwić może jedynie to, że przez ostatnie lata nie szukaliśmy właśnie takich okazji na rynku transferowym, kiedy nasz klub jeszcze coś znaczył w wielkiej piłce. Woleliśmy za to sprowadzać podstarzałe gwiazdki, ludzi którym zależało jedynie na wysokiej tygodniówce i przede wszystkim płacić chore pieniądze za zawodników, którzy nie byli warci nawet 1/3 ceny. Później wielkie zdziwienie, że dany zawodnik nie spełnia oczekiwań, albo zjada go presja. Ciężko tutaj zresztą winić kibiców, czy media. W końcu jak płacisz za kogoś wielkie pieniądze, to masz wielkie oczekiwania...
Prosty przykład Mazraoui, który jest chwalony od początku sezonu. Czy gra jakoś wybitnie? No nie wydaje mi się. Nie gra oczywiście też źle, po prostu adekwatnie do kwoty jaką za niego zapłaciliśmy, a może nawet trochę lepiej. I nagle super piłkarz, super transfer.
Mam wrażenie, że podobnie może być z Dorgu. Wystarczy, że chłopak strzeli kilka bramek, albo zaliczy parę asyst i stanie się ulubieńcem kibiców. Pytanie jakby to wyglądało, jakbyśmy zapłacili za niego 100 baniek. Pewnie tak samo jak z Antonym, który też powinien nas kosztować 20-30 mln i gdyby tak było, to jestem przekonany, że miałby dużo więcej zwolenników wśród kibiców United.
Naszą jedyną szansą na szybki powrót do czołówki i transfery typu Frimpong, czy inny Gyokeres jest zwycięstwo w Lidze Europy. Bez tego chyba będziemy zmuszeni do wykazania się wielką cierpliwością przy odbudowie naszego zespołu. Najgorsze jest to, że ani kibice, ani zarząd tego klubu takiej cierpliwości nie mają...