Fernandes niepocieszony po meczu z Brighton: To martwi mnie najbardziej

Manchester United szybko stracił gola po bramce Yankuby Minteha i choć wyrównał stan rywalizacji za sprawą gola Fernandesa z rzutu karnego, to po przerwie na listę strzelców wpisali się Karou Mitoma oraz Georginio Rutter.

– Jesteśmy naprawdę rozczarowani, bo nie takiego wyniku chcieliśmy – stwierdził Fernandes w rozmowie z MUTV.

– Myślę, że zaczęliśmy mecz bardzo źle. Później wróciliśmy do gry. W pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem, ale brakowało nam decyzyjności w ostatnim sektorze boiska. Brakowało nam też konsekwencji, aby dłużej utrzymać się przy piłce i spróbować zaszkodzić rywalowi poprzez bycie odważnym. Powinniśmy spróbować przycisnąć rywala. To musimy poprawić.

Fernandes pytany o to, czy to niska pewność siebie jest problemem w obecnym zespole Manchesteru United, odpowiedział: – Jest to trudne, ale w drugiej połowie myślę, że pokazaliśmy coś zupełnie przeciwnego. Mogliśmy zostać w grze przy stanie 1:3, ale brakowało nam pewności w tym momencie, w którym mogliśmy wrócić do gry i zmienić spotkanie.

– Później straciliśmy bramkę na 1:3 i wszystko stało się trudniejsze. Mieliśmy czas, aby wrócić do meczu. Było sporo czasu, aby zrobić coś inaczej. Najbardziej martwi mnie brak pewności siebie, który teraz mamy, bo to nie pozwala nam robić rzeczy, na które nas stać.

– Nie mam nic przeciwko, jeśli ktoś straci piłkę, bo próbuje coś robić i stara się pomóc drużynie. Trzeba natomiast wydobyć to, co najlepsze z piłkarzy. Zawodnicy muszą sobie ufać, bo są w stanie odwrócić losy meczów.