Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Amorim po meczu z Arsenalem: Zasłużyliśmy na awans, bo cierpieliśmy razem

» 12 stycznia 2025, 20:10 - Autor: matheo - źródło: BBC Sport
Ruben Amorim był bardzo zadowolony z postawy swoich zawodników w meczu III rundy Pucharu Anglii z Arsenalem. Manchester United wywalczył awans po serii jedenastek, choć przez ponad godzinę musiał grać w osłabieniu.
Amorim po meczu z Arsenalem: Zasłużyliśmy na awans, bo cierpieliśmy razem
» Ruben Amorim po meczu z Arsenalem mógł cieszyć się z awansu do IV rundy Pucharu Anglii | Fot. MUTV
Czerwone Diabły w 61. minucie straciły Diogo Dalota z powodu dwóch żółtych kartek dla Portugalczyka. Manchester United, grając w osłabieniu, nie dał się wyrzucić za burtę rozgrywek.

– Na szczęście piłkarze byli w meczu, walczyli. Czasami rozmawiamy o tym przed spotkaniem, że nie chodzi o taktykę czy techniczne kwestie, a właśnie o to – stwierdził Ruben Amorim w rozmowie z BBC Sport.

– Musimy rywalizować bez względu na wszystko, bez względu na sytuację. Tak było dziś. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, Arsenal nie zasłużył na porażkę, ale my zasłużyliśmy na wygraną.

– To w jaki sposób graliśmy, w jaki sposób walczyliśmy, było trudne od samego początku. Nie mieliśmy za długo piłki, ale mieliśmy kontrolę bez piłki.

– Chcę podziękować wszystkim kibicom. To było niesamowite. Nie wiedziałem, że cały ten sektor był nasz, więc to był dobry dzień. Teraz piłkarze muszą odpocząć, a ja myślę o kolejnym spotkaniu. Zawodnicy są naprawdę zmęczeni.

– Czasami mamy poczucie, że wszystko będzie w końcu dobrze. Czułem to od początku drugiej połowy, nawet po rzucie karnym. Arsenal też chyba czuł, że to nie jest ich dzień. Bronolismy bardzo dobrze, stałe fragmenty były mocne w naszym wykonaniu. To był dobry dzień, ale myślę już o kolejnym spotkaniu.

– Graliśmy ze świetnym zespołem i nie chodziło tylko o 90 minut, a znacznie więcej. Czułem, że piłkarze są naprawdę zmęczeni. Arsenal wstawiał nowych graczy, kontrolowali czas przy piłce, a moi gracze musieli się poświęcić. Zasłużyliśmy na awans, bo cierpieliśmy razem i pokazaliśmy charakter. To bardzo ważna sprawa.

Ruben Amorim pytany po meczu o występ Altaya Bayindira, który obronił dwa rzuty karne, odpowiedział: – To bardzo dobry chłopak, ciężko pracuje i życie czasami może być piękne. Kilka tygodni temu przeżywaliśmy trudne chwile, ale teraz Altay był naszym bohaterem.

– Wszyscy piłkarze, którzy dostają szanse w tym zespole, są szczęściarzami, bo grają dla Manchesteru United. Nie ma znaczenia, czy grasz jeden mecz czy 90 spotkań. Gra dla tego klubu to zawsze radość – dodaje Amorim.

Manchester United w IV rundzie Pucharu Anglii zmierzy się z Leicester City, którego trenerem jest Ruud van Nistelrooy. Spotkanie odbędzie się w drugi weekend lutego na Old Trafford.


TAGI


« Poprzedni news
Oceny pomeczowe: Arsenal - Manchester United 1:1
Następny news »
Fernandes po wygranej z Arsenalem: Ustanowiliśmy pewien standard i trzeba go podtrzymać

Najchętniej komentowane




Aby móc komentować newsy musisz być zalogowany!

Komentarze (12)


wider: Komentarz zedytowany przez usera dnia 13.01.2025 00:03

@cezgal za ETH byśmy ...
Za ETH to my wygraliśmy FA CUP więc rozumiem że w przypadku gdy Amorim tego pucharu nie zdobędzie to napiszesz taki komentarz w drugą stronę ?
po co takie idiotyczne pisanie skoro nigdy się nie dowiesz co w tej sytuacji zrobił by eth
» 13 stycznia 2025, 00:03 #12
trzyo: Sam się zastanawiam jak można przywoływać ETH. Każdy z nas już miał go dość. Gość dostał bardzo dużo(transfery, zaufanie), a efektów przecież nie było, prawdopodobnie wygranie pucharu uratowało mu dupe. Godziliśmy się na jego wymówki, ale w końcu miarka się przebrała. Ruben buduję drużynę według własnego systemu i według mnie przez ostatnie mecze (nawet te przegrane) było widać jego wpływ na drużynę. Miejmy nadzieje, że to początek czegoś pozytywnego, czegoś na co zasługujemy
» 13 stycznia 2025, 00:55 #11
vieeeri: Czy my nie możemy po prostu docenić dwóch pucharów i zbudowania nam Mainoo i Garnacho?
» 13 stycznia 2025, 09:05 #10
cezgal: Za ETH byśmy przy 0:0 rozpoczęli murarkę, a po czerwię drżeli o minimum 3:0 w plecy
» 12 stycznia 2025, 21:13 #9
MikeMU: Totalnie się z tym nie zgadzam za ETH graliśmy bardziej ofensywny futbol może było mniej posiadania ale więcej konkretów a za Amorim jgra 5 obrońcami jest żałosna
» 12 stycznia 2025, 21:30 #8
BlacklashPL: MikeMu, dziś niedziela, nie pij już bo jutro do roboty.
» 12 stycznia 2025, 21:39 #7
piter100000: Za ETH bla bla bla... Żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości i wiesz co by było gdyby?? Czy dalej modne będzie wszystko wina Tuska i Ten Haga??
» 12 stycznia 2025, 21:55 #6
boro: Komentarz zedytowany przez usera dnia 12.01.2025 22:29

Usuń
» 12 stycznia 2025, 22:29 #5
MikeMU: @boro jak odpowiadasz to może pisz do kogo. Porównania Amorim ETH moim zdaniem mają sens bo to zwykła dyskusja, matki nikomu nie mordujemy, jak komuś temat się nie podoba to przecież nie musisz komentować. Fakt jest taki, że porównanie ETH vs Amorim na razie na korzyść ETH, Nie trzeba geniusza, żeby widzieć statystyki obu panów
» 13 stycznia 2025, 08:58 #4
atos1987: Nie zgadzam się z jedynym, że arsenal nie zasłużył na porażkę.. Otóż zasłużył jak nigdy.
» 12 stycznia 2025, 20:20 #3
RedDevil76: Wybacz dyplomację naszemu trenerowi, to skromny chłopak jest.
» 12 stycznia 2025, 21:50 #2
ryudo3: Granie na czas w pierwszej połowie, kładzenie się na murawę po oatrciu się przez zawodnika United. Stanie w 6 osób przy piłce podczas stałego fragmentu gry i rozmyślanie przez 90 sekund jak go wykonać. Po prostu granie po frajersku. To i zasłużenie po frajersku odpadają.

Aaa i ważna sprawa.

Kai Havertz... Po prostu XD
» 13 stycznia 2025, 09:31 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.