W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Andre Onana był najlepszym piłkarzem Manchesteru United w niedzielnym meczu z Ipswich Town (1:1). Kameruński golkiper po spotkaniu na Portman Road nie był jednak w najlepszym humorze, bo Czerwone Diabły straciły kolejne punkty w Premier League.
» Andre Onana był najlepszym piłkarzem Manchesteru United w meczu z Ipswich Town | Fot. MUTV
Manchester United szybko objął prowadzenie w debiucie Rubena Amorima na ławce trenerskiej Czerwonych Diabłów. Piłkarze nie poszli jednak za ciosem po bramce Marcusa Rashforda z 2. minuty meczu. Gdyby nie dobre interwencje Andre Onany po strzałach Sammie’ego Szmodicsa i Liama Delapa, to United wróciliby do Manchesteru bez punktów.
– Jesteśmy tak wielkim klubem, że nie ma czasu na łzy. Musimy iść dalej. Dobre mecze przyjdą, lepsze dni nadejdą – stwierdził Onana w rozmowie z klubową telewizją MUTV.
– Zawsze powtarzam, że deszcz nie pada cały czas, słońce się pojawi. Wiemy, że to tylko kwestia czasu.
– Musimy nadal ciężko pracować, trzymać się razem, pozostawać optymistami, bo przed nami sporo meczów i rozgrywek, w których możemy walczyć. Jesteśmy wszyscy bardzo podekscytowani i bardzo pozytywnie nastawieni, jeśli chodzi o ten sezon.
Onana pytany o swój dobry indywidualny występ stwierdził: – Te interwencje to było za mało, aby wygrać mecz. Musimy nadal ciężko pracować. Zawsze biorę odpowiedzialność.
– Jestem oczywiście zadowolony z tych interwencji, ale najważniejsze są zawsze wygrane zespołu. Kiedy nie wygrywasz, to jest ciężko. Musimy iść dalej, wziąć odpowiedzialność i myśleć pozytywnie – dodał Onana.
Manchester United kolejne spotkanie rozegra 28 listopada. Czerwone Diabły zmierzą się z Bodo/Glimt w 5. kolejce Ligi Europy.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.