Alejandro Garnacho ma dopiero 20 lat, ale już rozegrał w Manchesterze United ponad sto spotkań. Argentyńczyk okazały jubileusz obchodził przy okazji niedawnego meczu z West Hamem United.
» Alejandro Garnacho niedawno świętował swój setny występ w Manchesterze United | Fot. MUTV
Garnacho zdaje sobie sprawę, że jest na początku swojej piłkarskiej kariery i nie zamierza spoczywać na laurach. – Zawsze byłem takim typem zawodnika. Miałem odwagę próbować i robić coś ponownie. Jeśli nie wychodziło, to próbowałem znów i nigdy się nie poddawałem. Taki już jestem jako piłkarz i w przyszłości chcę zrealizować swój potencjał – mówi Argentyńczyk w rozmowie z United Review.
– Zawsze staram się najlepiej jak potrafię. Czasami wychodzi, a czasami nie, ale zawsze próbuję dla dobra drużyny. Czasami najlepsze rozwiązanie to drybling. Innym razem lepiej jest dośrodkować. Wszystko zależy od sytuacji, ale staram się mieć wkład w grę najlepiej jak potrafię, aby na koniec meczu móc powiedzieć sobie, że zrobiłem wszystko, co mogłem.
– Jako dziecko zawsze byłem taką osobą. Nie tylko jako piłkarz, ale jako osoba. Nigdy nie bałem się niczego i nic mnie nie denerwowało. Bez znaczenia było to, czy grałem dobrze czy źle. To kolejna moja mocna strona, kiedy gram.
– Tylko raz byłem trochę zdenerwowany, kiedy wchodziłem na murawę. Było to w finale Młodzieżowego Pucharu Anglii. Stadion był wypełniony po brzegi, a ja pierwszy raz tego doświadczyłem. Później nie czułem tej presji. Uwielbiam grać u siebie na oczach naszych kibiców – dodaje Garnacho.
Argentyńczyk w tym sezonie zdobył 5 goli dla Manchesteru United. Swój dorobek będzie mógł poprawić w niedzielnym meczu z Chelsea. Początek starcia z The Blues o godzinie 17:30.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.