Jose Mourinho wyleciał na trybuny w trakcie czwartkowego meczu pomiędzy Fenerbahce a Manchesterem United (1:1) w 3. kolejce Ligi Europy. Portugalski menadżer po końcowym gwizdku pozwolił sobie na drobne uszczypliwości wobec arbitra głównego Clementa Turpina.
» Jose Mourinho w meczu z Manchesterem United obejrzał czerwoną kartkę w drugiej połowie.
Sytuacja z udziałem Mourinho miała miejsce w 57. minucie. Chwilę wcześniej Bright Osayi-Samuel upadł w polu karnym Manchesteru United po starciu z Manuelem Ugarte. Arbiter ani myślał jednak wskazywać na jedenastkę, co nie spodobało się Mourinho. Portugalczyk protestował tak intensywnie, że po chwili obejrzał czerwoną kartkę.
– Nie chcę o tym mówić. Po spotkaniu sędzia powiedział mi coś niesamowitego. Powiedział, że w tym samym czasie widział akcję w polu karnym i moje zachowanie przy linii bocznej. Pogratulowałem mu, bo to absolutnie niesamowite. W trakcie meczu, 100 kilometrów na godzinę, a on jedno oko miał na sytuację związaną z rzutem karnym, a drugie na moje zachowanie na ławce. To dlatego jest jednym z najlepszych sędziów na świecie! – przyznał żartobliwie Mourinho w rozmowie z TNT Sports.
Portugalczyk pytany o to, jak ocenia remis, odpowiedział: – To Manchester United ma punkt w meczu z nami, a nie my w meczu z nimi. Graliśmy niesamowicie. Jeśli gralibyśmy tak w lidze tureckiej, to niszczylibyśmy wszystkich. Mierzyliśmy się z z drużyną na wyższym poziomie od naszego. Premier League ma większą jakość, większą intensywność i więcej wszystkiego.
– Wiem, że angielskie media napiszą, że Manchester United nie grał dobrze, ale myślę, że uczciwie trzeba przyznać, że zagraliśmy wybitnie i byliśmy lepszym niż oni. To dobry wynik dla Manchesteru United – stwierdził Mourinho.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.