Ferdinand nie zostawił suchej nitki na Manchesterze United. „Byliśmy pośmiewiskiem”

Manchester United stracił bramkę w meczu z Kogutami już w 3. minucie. Czerwone Diabły po golu Brennana Johnsona już się nie podniosły. W drugiej połowie na listę strzelców wpisali się Dejan Kulusevski i Dominic Solanke.

Manchester United całą drugą połowę musiał grać w osłabieniu, bo tuż przed przerwą czerwoną kartkę obejrzał Bruno Fernandes. Gra Czerwonych Diabłów wyglądała jednak słabo jeszcze przed zejściem Portugalczyka.

– Gdzie jest jakaś duma? Nie wiem. Nie widać żadnej woli walki – stwierdził Rio Ferdinand, którego cytuje dziennik The Mirror.

– Jeśli chodzi o czerwoną kartkę Bruno, to było to słabe. To nie był atak na czerwoną kartkę. Bezpośrednia czerwona? Nie ma mowy, nie kupuję tego.

– Niech to jednak nie odwraca uwagi od faktu, że byliśmy fatalni. Byliśmy pośmiewiskiem. Czerwona kartka nie powinna być wymówką dla nikogo w Manchesterze United. Nie można tego wykorzystywać jako usprawiedliwienia.

– Zagraliśmy fatalnie. Fatalnie się nas ogląda. To był fatalny pokaz tego, gdzie obecnie jesteśmy. Cały czas oddawaliśmy piłkę. Wylewam tutaj moje żale, ale nie mogę się powstrzymać. Siedziałem i oglądałem mecz, myśląc: „kim my do cholery jesteśmy?” – dodał Ferdinand.

Manchester United w tym tygodniu czekają dwa wyjazdowe spotkania. Czerwone Diabły w czwartek zagrają z FC Porto w Lidze Europy, a w niedzielę z Aston Villą w Premier League.