Przypominamy, że wraz z rozpoczęciem przedsprzedaży ruszyła akcja skierowana do polskich fanów, którzy mają okazję wybrać najlepszego zawodnika, menadżera i najważniejszy moment w historii najlepszej piłkarskiej ligi świata oraz wygrać nagrody: koszulki, kubki i inne gadżety piłkarskie. Zagłosuj i wygraj nagrody:
https://bit.ly/devil-nagrodyFragment książki – sir Alex Ferguson:Rumiana twarz o wyrazistych rysach, krzepka budowa i silny akcent z Glasgow Szkota oraz jego reputacja amatora mocnych trunków silnie kontrastowały ze szczupłą postacią Wengera, który uosabiał pełne namysłu podejście zagranicznych menedżerów. Zachowanie Francuza w trakcie wywiadów podkreślało nowy, wyrafinowany styl zarządzania w angielskim futbolu, podczas gdy patriarcha Ferguson odcisnął piętno na klubie, który wykorzystał potencjał biznesowy piłki nożnej, jednocześnie czerpiąc z pełnej tragedii i chwały przeszłości.
Urodzony w Glasgow „szef” wychował się wśród nawykłych do harówki pracowników tamtejszej stoczni. W przeszłości był twardym graczem Glasgow Rangers, a pod koniec 1986 roku, po trenerskich sukcesach w Aberdeen, został menedżerem United. Natychmiast zaczął wzmacniać kadrę klubu, który od lat 60. i czasów Bobby’ego Charltona, George’a Besta oraz Denisa Lawa nie zdobył mistrzostwa Anglii ani Pucharu Europy. Czerwone Diabły mogły poszczycić się jednak większymi tłumami na trybunach i większą liczbą fanów na świecie niż ich największy rywal z północy kraju, Liverpool. W grę nie wchodziło jedynie współczucie i pamięć o katastrofie lotniczej w Monachium z 1958 roku, kiedy podczas powrotu z meczu Pucharu Europy zginęło ośmiu świetnie rokujących młodych piłkarzy. Popularność Manchesteru United wśród starych i nowych pokoleń wiązała się również z tym, że cieszył się on reputacją zespołu, który gra w zawadiacki, przyjemny dla oka sposób. A Szkot zamierzał za wszelką cenę umocnić tę opinię.
Jako były związkowiec, od młodości zaznajamiany z kalwińską etyką pracy panującą w stoczniach w Glasgow, Ferguson każdego ranka przychodził do klubowego gabinetu o 7.30 i brał się do roboty. Ale musiały minąć cztery lata, zanim Manchester United wskoczył na nowe tory. W 1991 roku klub zadebiutował na Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, aby pozyskać nowy kapitał od inwestorów publicznych i instytucjonalnych. Choć wielu kibiców sprzeciwiało się wprowadzeniu klubu na giełdę, a i sam Ferguson nie był z tego zadowolony, posunięcie to położyło fundamenty pod ekonomiczną transformację klubu w międzynarodowy biznes. Dzięki temu Czerwone Diabły były świetnie przygotowane do wykorzystania komercyjnego potencjału Premier League i czerpania finansowych korzyści ze swoich boiskowych triumfów.
Wśród klubów obserwujących ewolucję United w globalną markę znajdował się Real Madryt pod przewodnictwem Florentino Péreza, magnata budowlanego, który zakochał się w piłce nożnej, oglądając w młodości Di Stéfano. Na początku XXI wieku badania przeprowadzone przez José Ángela Sáncheza, szefa marketingu Realu Madryt, potwierdziły, że hiszpański klub pozostawał w tyle za United pod względem popularności wśród nielatynoskich mieszkańców Ameryki Północnej, a także w Japonii, Chinach i Azji Południowo-Wschodniej. W biznesie piłkarskim kwitła też niespotykana do tamtej pory swoboda – dzięki telewizji satelitarnej, która dawała możliwość natychmiastowego obserwowania tego, co dzieje się na boiskach, fani mogli śledzić najlepszych graczy bez względu na ich aktualne barwy klubowe.
W początkowym okresie funkcjonowania Premier League Ferguson chętnie sięgał po młodych zawodników z Wysp. Później jednak stwierdził: „Mówię piłkarzom, że autobus rusza. Klub musi się rozwijać i autobus nie będzie na nich czekał. Muszą do niego wsiąść albo przegapią okazję. W tym klubie się nie zatrzymujemy i nie odpoczywamy, wszystko idzie cały czas naprzód”.
Zawodnicy musieli zapracować sobie na awans. W niezwykle wymagającym otoczeniu trzeba było wywalczyć sobie miejsce w pierwszej drużynie i zasłużyć na prawo, by w niej pozostać. Podczas długiego panowania Fergusona w United klub wprowadził i utrzymał wysokie standardy i w latach 1992–2013 aż 13 razy zdobył mistrzostwo Anglii. Powstał wówczas mit, że zawodnik, który opuszcza Old Trafford, zmierza już tylko w jednym kierunku – w dół.
O książce: Najpopularniejsza. Najbogatsza. Po prostu najlepsza. Przed Wami opowieść o Premier League!
Gdy w 1990 roku dyrektorzy Liverpoolu, Arsenalu, Tottenhamu, Manchesteru United i Evertonu spotkali się, by omówić powstanie nowej ligi, zapewne nie przypuszczali, że ten obliczony na zwiększenie zysków telewizyjnych projekt trzy dekady później okaże się globalnym fenomenem. Ale już od startu w 1992 roku Premier League podbija serca ludzi zafascynowanych futbolem, z sezonu na sezon rosnąc w siłę. I nic nie wskazuje na to, by to się miało zmienić.
Fenomenalni piłkarze, genialni menedżerowie, właściciele o szemranej reputacji i coraz większe pieniądze – żadne rozgrywki sportowe na świecie nie budzą takich emocji i zainteresowania. Od rywalizacji niezwyciężonego zespołu Arsenalu Arsène’a Wengera i Czerwonych Diabłów Alexa Fergusona przez wielkie triumfy Chelsea José Mourinho, sensacyjny triumf Leicester aż po niezwykłe współzawodnictwo między Manchesterem City Pepa Guardioli i Liverpoolem Jürgena Kloppa. Od zawieszenia Cantony za kopnięcie kibica przez problemy z kibicami i afery z udziałem żon i dziewczyn piłkarzy aż po rozwój kobiecego futbolu na Wyspach Brytyjskich – Jimmy Burns w swej pełnej anegdot książce opowiada o najważniejszych wydarzeniach, zjawiskach i postaciach w dziejach Premier League.
Ferguson, Wenger, Mourinho, Klopp, Guardiola, Shearer, Cantona, Lineker, Beckham, Cristiano Ronaldo, Kane, Haaland, Salah i wielu, wielu innych – to barwna opowieść o wszystkich bohaterach angielskich boisk ostatnich 30 lat, dzięki której przypomnisz sobie, jak przebiegały zmagania w najlepszej lidze piłkarskiej na świecie.
Zamów książkę: https://bit.ly/devil-premierleague