StewieGriffin: Martelink- czyli podsumowujać w naszej polityce nic się nie zmieniło. Nadal jedyne czym potrafimy skusić to ogromna kwota transferowa dla klubu sprzedającego i wysoka tygodniówka dla zawodnika, a potem szok, że mamy najemników. Tak jak mówiłem - zwolennikiem De Ligta wielkim nie jestem, ale przynamniej widać że chłopak chce tutaj grać. Pierwszym wyborem Yoro był Real a on przyszedł do nas tylko dlatego, że Lille go do nas wypchnęło
I jeszcze P.S do użytkownika Widmo
"Lillie miało twarda rękę i było gotowe posadzić Yorke na ławce." - no dobra, ale tak właściwie czy to jest nasz problem? Może to zabrzmi brutalnie, ale takim obrotem sprawy to powinien się martwić Yoro a nie my, bo gdyby tak wyszło to czy my byśmy jakoś na tym ucierpieli? Zresztą dla mnie to jest zwykły straszak, bo takie rozwiązanie jest totalnie nielogiczne dla samego Lille. No bo co oni by na tym ugrali? Czyli teraz by nie zarobili tych 30-40 baniek i za rok oddali za darmo. Przecież dla nich to żaden interes. Prawda jest taka, że z góry wiadomo, że jeżeli zawodnik ma rok kontraktu i nie zamierza go przedłużać to klub sprzedający jest w beznadziejnej sytuacji negocjacyjnej. Jestem pewien, że 2-3 tygodnie i Lille by pękło bo dla takiego klubu zarobić 30-40 baniek albo nie zarobić nic to ogromna różnica. I właśnie tak wygląda mądra polityka transferowa . Nie można jednemu klubowi powiedzieć nie zapłacimy wam 50 milionów a na drugi dzień zapłacić tyle za 18nastolatka z rocznym kontraktem. Yoro trafił tu tylko przez aspekty finansowe i wszyscy o tym wiemy, tylko niektórzy z was próbują kolorować rzeczywistość