UrbannLegend: Już kończąc temat, bo chyba nie ma sensu elaborować w nieskończoność - od czasów Fergusona żaden trener nie wytrzymał w zespole więcej niż trzy lata, to nie jest kwestia jakiejś klątwy ciążącej na Mourinho, nikt tu nie dostaje takiej szansy. Cud, ze do SAF-a mieli tyle cierpliwości w latach 80.
Standardy obecnie są takie, że MU stało się niestety angielskim średniakiem i naprawdę każde trofeum należy doceniać. Nie powinno tak oczywiście być - ale jest. Mourinho ponadto zdobył wicemistrzostwo z chorą liczbą punktów na koncie, po prostu miał pecha, że trafił akurat na absurdalnie dobre City, które zjadło ligę o wiele długości w całości. Okoliczności, dla których dziś zamiast być noszonym na rękach jest notorycznie krytykowany też się liczą.
Nie wiem, jaki był cel stawiany przez zarząd Romy Mou, fakty są takie, że po zdobyciu tego "pucharu pocieszenia" też go ozłacano, a w Rzymie zrobiono gigantyczną fetę, bo dla kibiców był to znak podniesienia się z marazmu właśnie
Zmierzając do brzegu - nie chodzi o to, że uważam JM za najlepszego trenera świata, którego tylko jacyś ONI próbują podkopać. Ma wiele wad, zostawia kwasy w szatni, styl jego gry też daleki jest od przyjemnego. Po prostu nie róbmy z niego jakiegoś patałacha, który tylko "ciągnie w dół". Pozdrawiam.