Czwartoligowiec sprawił duże problemy Manchesterowi United. Choć piłkarze Erika ten Haga prowadzili 2:0, to The Exiles doprowadzili do remisu. Ostatecznie to zawodnicy Czerwonych Diabłów zdobyli przepustkę do kolejnej rundy.
– Oczywiście, że nie takiego wyniku chcieliśmy. Pragnęliśmy zwycięstwa, ale wynik nie jest dla nas idealny. Nie chcieliśmy tracić goli. Pierwsza bramka rywali była wspaniała, niewiarygodne uderzenie – stwierdził Fernandes w rozmowie z
BBC Sport.
– Mieliśmy okazje, aby podwyższyć na 3:0. Kiedy prowadzisz dwiema bramkami w takich spotkaniach, to każdy chce wpisać się na listę strzelców. Nie podejmowaliśmy więc najlepszych wyborów. Później zrobiliśmy dobrą robotę, aby rozstrzygnąć to spotkanie.
Fernandes dodaje, że ambicją Manchesteru United w rozgrywkach FA Cup jest zagranie na Wembley w wielkim finale. W piątej rundzie Czerwone Diabły zmierzą się z Bristol City lub Nottingham Forest.
– Musimy zrozumieć, że FA Cup to nasza szansa na trofeum w tym sezonie. Trzeba dać z siebie wszystko, aby dostać się do finału. Musimy to robić krok po kroku, mecz po meczu. Aby ten sezon nie był taki zły, trzeba spróbować wygrać to trofeum. Ten puchar jest dla nas ważny. Byliśmy w finale w ubiegłym sezonie, ale nie zdobyliśmy trofeum – przypomniał Fernandes.
– Wiemy, jakie znaczenie ma Puchar Anglii dla naszych kibiców, naszego klubu, jak ważne to rozgrywki w tym kraju. Chcemy dostać się do finału i go wygrać – dodał kapitan Manchesteru United.