McTominay po meczu z Liverpoolem: Największy zaszczyt w mojej karierze

W spotkaniu z The Reds zawieszony za kartki był Bruno Fernandes, więc Erik ten Hag musiał wyznaczyć piłkarza pełniącego obowiązki kapitana. Zaszczyt ten przypadł McTominayowi. Szkot po raz drugi w swojej karierze miał okazję wyprowadzić Czerwone Diabły na boisko w tej roli. Po raz pierwszy zrobił to w styczniu 2021 roku w meczu Pucharu Anglii z Watfordem (1:0).

– To największy zaszczyt w mojej karierze, że mogłem pełnić obowiązki kapitana tego klubu – stwierdził McTominay w rozmowie ze Sky Sports.

– Jestem tutaj od dzieciaka i znam cały system oraz proces, przez który trzeba przejść. To jeden z największych zaszczytów w mojej karierze. Jestem wdzięczny, że znalazłem się w takim położeniu. Teraz chcę więcej.

McTominay pytany o ocenę spotkania na Anfield, odpowiedział: – Trzeba zacząć od tego, że mamy mnóstwo kontuzji, co nie pomaga drużynie. Chodzi o odpowiedni rytm, grę taką samą jedenastką i podobne rzeczy.

– Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie na Anfield. Chcieliśmy zachować spokój i trzymać się razem. Mieliśmy w tym meczu momenty, w których pojawiły się dla nas szanse. Mogliśmy zaszkodzić Liverpoolowi.

– Było niesamowicie trudno, ale wszyscy wiedzą, że presja w tym klubie jest ogromna. Trzeba mieć charakter, aby co tydzień grać dla tego klubu. Wszyscy chcą to robić. Kontuzjowani zawodnicy chcą wrócić i odgrywać swoją rolę. Na pewno można na tym budować.

McTominay pytany o współpracę z Erikiem ten Hagiem znów zapewnił, że szatnia Manchesteru United trzyma stronę holenderskiego menadżera.

– Mówiłem w innych wywiadach, że stoimy po stronie menadżera i to jest najważniejsze. Nie mam nic więcej do dodania. Jesteśmy tutaj po to, aby prezentować odpowiedni poziom w tym klubie. Erik ten Hag jest świetnym menadżerem i taka osoba może zaprowadzić nas do wspaniałych rzeczy. To może być pierwsza cegiełka – przyznał McTominay.

– Podchodzimy do tego mecz po meczu i staramy się wygrywać spotkania. To proste. Nie można dawać się ponosić emocjom w futbolu, bo rzeczywistość może szybko cię docisnąć – dodał Szkot.