Diarra zadecydował...

25-letni pomocnik, już od dawna był jednym z najpoważniejszych priorytetów transferowych Sir Alexa Fergusona. Mówiło się, że byłby idealnym zastępcą Roy'a Keane'a, który odszedł z United po wielu latach gry.

Niestety jak zawsze, takie kluby jak Real Madryt często wtrącają się do negocjacji transferowych innych klubów. Teraz zespół z Madrytu zgłosił się po Diarrę i najprawdopodobniej uda im się sprowadzić go na Santiago Bernabeu.

Diarra także stwierdził, że jego największym marzeniem jest to, by zagrać na Santiago Bernabeu. Popędził także swoich dotychczasowych właścicieli - Olympique Lyon - by obniżyli swoje żądania i pozwolili mu odejść do Madrytu.

Mistrzowie Francji - Lyon - na razie oczekują 35 mln euro (23.7 mln funtów - to około 5 mln więcej niż Man Utd zapłaciło za Michaela Carricka), ale Real jest już bardzo zajęty na rynku transferowym i wątpliwe jest, by wyłożył tak wielką kwotę.

"Nie mogę więcej czekać" - Diarra powiedział L'Equipe - "W poniedziałek, Real skontaktował się w mojej sprawie z Olympique'iem i zapowiedział, że chce rozmawiać w kontekście mojego transferu."

"Skutek jest taki, że Lyon jest głuchy na moje prośby. Kiedy Real zwrócił się w mojej sprawie, oni odpowiedzieli, że jeśli drużynie z Madrytu naprawdę zależy na mnie, to niech przyjdą z czekiem wartym 35 mln euro."

"Czy ty to rozumiesz?! 35 milionów?!"

"Na koniec tego dnia miałem telefon od prezesa Lyonu - Jeana-Michela Aulasa. Powiedziałem mu, że chcę odejść do Realu i to jest mój nadrzędny cel. Oczywiście nie raczył mnie wysłuchać." - kontynuował reprezentant Mali.

"Kiedy taki klub jak Real oferuje Ci, byś podpisał kontrakt z nimi i założył ich koszulkę, to jest okazja, która zdarza się raz w życiu - ja nie mogę jej przegapić."

"Nie mogę tego znieść, że oni chcą za mnie aż 35 mln, nie po by wyciągnąć za mnie jak najwięcej, tylko by na siłę zatrzymać mnie na Stade Gerland."

Diarra oświadczył, że zrobi absolutnie wszystko, by odejść z Lyonu, nawet miał zasugerować, że samowolnie uda się do Mali.

"Ja nie jestem Michael Essien, nie będę stroił fochów i sprawiał kłopotów z dnia na dzień." - powiedział wzburzony Mahamadou Diarra.

"W tym momencie jestem graczem reprezentacji Mali. Powinienem wrócić do Lyonu w czwartek i wtedy wszystko się wyjaśni."

"Jeżeli działacze z Stade Gerland, nie pozwolą mi odejść w ciągu najbliższych dni, a sytuacja się nie zmieni, to w końcu przestanę być grzeczny i pójdę do samego prezesa i powiem mu co o tym myślę."

Jestem zdesperowany, by coś zrobić, nie chcę trenować już w Lyonie, mogę nawet odejść do Mali, trudno, ale tylko wtedy jeśli klub nie zacznie zachowywać się profesjonalnie i nie rozpocznie negocjacji z Realem Madryt."

"To już postanowione - odchodzę do Realu." - zakończył Diarra.