Argentyński obrońca w środę został oficjalnie przedstawiony jako piłkarz Manchesteru United. Martinez wziął już udział w zamkniętym sparingu z Wrexham (4:1), a szerszej publiczności będzie mógł zaprezentować się w meczach z Atletico Madryt (30 lipca) i Rayo Vallecano (31 lipca).
– Już czuję ten ogień! – mówi Martinez w rozmowie z klubową telewizją
MUTV.
– Chcę trenować już teraz z zespołem. Na pewno będziemy ciężko pracować, aby wynieść klub na możliwie najwyższy poziom.
Martinez ostatnie trzy lata spędził w Ajaxie Amsterdam. Argentyńczyk przyznaje, że jego boiskowy charakter ukształtowało dzieciństwo.
– W kulturze argentyńskiej jest sporo pasji. Zwłaszcza w futbolu. Jako piłkarz opuściłem mój dom, gdy miałem 14 lat. Od tamtej chwili musiałem brać za siebie odpowiedzialność – twierdzi Martinez.
– W wieku 14 lat musiałem stać się mężczyzną. Musiałem walczyć o wszystko. Trzeba walczyć o jedzenie, o rodzinę, o swoją drużynę. Wtedy dużo się uczysz, jak ciężkie jest życie.
– Na początku niewielu ludzi we mnie wierzyło. Jest trudno w Argentynie, zwłaszcza, gdy zaczynasz. Kiedy rozpoczynasz przygodę z futbolem, to nie myślisz, że na pewno zrobisz karierę jako zawodowiec.
– Wierzysz w siebie, ale trudno jest zrobić ten krok w stronę zawodowej piłki. To bardzo duży krok. Nie jest łatwo myśleć sobie wtedy, że na pewnym etapie będę grał dla Manchesteru United. To trudne.
Martinez dodaje, że nie może doczekać się występów w Manchesterze United przed pełnymi trybunami Old Trafford.
– Będę dawał z siebie 100% w każdym meczu, w każdej sesji treningowej. Drużyna na pewno też to będzie robić. Będziemy grać jako zespół – stwierdza Argentyńczyk.
– To jasne, że znam kibiców Manchesteru United. Widziałem wideo, a gdy oglądam mecze czy czytam opinie, to widzę, że fani Czerwonych Diabłów są pełni pasji. Podoba mi się to, bo w futbolu również chodzi o pasję – dodaje Martinez.