Holenderski szkoleniowiec w poniedziałek został oficjalnie zaprezentowany jako menadżer Manchesteru United. Ten Hag w wir pracy rzucił się już tydzień wcześniej – najpierw pracował z Amsterdamu, a następnie z Londynu. Od tego tygodnia urzęduje w Manchesterze.
– To jasne, że trzeba czasu na relaks i zebranie energii – mówi Ten Hag w rozmowie z
MUTV.
– Ostatecznie menadżerem jest się 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Żyjesz futbolem i chcesz przygotować sezon, chcesz przygotować drużynę od meczu to meczu. Będziemy grać spotkania co trzy dni, więc będzie sporo piłki. Śnię o futbolu i żyję futbolem.
Ten Hag piłkarską karierę zakończył w 2002 roku w barwach Twente, którego jest wychowankiem. Holender szybko zdał sobie sprawę, że kolejnym krokiem będzie pójście w stronę szkoleniową.
– Szczerze mówiąc, to byłem jako piłkarz w połowie menadżerem. Zawsze pozostawałem w kontakcie ze szkoleniowcem. Z wieloma trenerami miałem dobre relacje, a oni wykorzystywali mnie jako łącznika i nakreślałem zawodnikom wizję, którą mieli – stwierdza Ten Hag.
Holender pytany o to, co robi, aby się zrelaksować, odpowiada: – Spędzam czas z moją rodziną, żoną i dziećmi, a także z moim psem. Trochę sportu, bieganie, górskie spacery i golf. Lubię takie rzeczy. Jest sporo tras i pól golfowych w Manchesterze? Dobrze!