„Gdy patrzę na Manchester United, to widzę zagubioną drużynę”

Manchester United obecne rozgrywki może zakończyć na siódmej pozycji, co będzie oznaczać konieczność gry w najmniej prestiżowej Lidze Konferencji.

– Oczekiwania były spore, nawet sam je miałem. Gdy Cristiano Ronaldo dołącza do drużyny, to robi to tylko z jednego powodu. Chodziło o to, aby podniósł jakość w zespole, a ten mógł rywalizować o trofea – mówi Meulensteen na antenie radia talkSPORT.

– Manchester United był drugi w lidze, nie było powodów, aby wierzyć w coś innego.

– Z jakichś względów na początku sezonu pojawił się brak konsekwencji, a występy stawały się coraz gorsze. Manchester United wypadł z torów. Widać było frustrację, gdy odpadli z Pucharu Ligi. Później zostali wyrzuceni z FA Cup, a następnie stracili grunt pod nogami w Premier League.

– Zwolnili Ole Gunnara Solskjaera i przyszedł Ralf Rangnick. Nie miał takiego wpływu, na który wszyscy liczyli. Nie rywalizowali o TOP 4, a Liga Mistrzów jest przecież bardzo ważna. Irytacja zamieniła się we frustrację.

– Gdy patrzę na Manchester United, to widzę zagubioną drużynę. Są kompletnie pogubieni. Nie ma współpracy, nie ma organizacji, nie ma struktury, żadnych podstaw do udanego występu.

Meulensteen pytany o kiepską atmosferę w Manchesterze United stwierdza: – Najważniejszą rzeczą, gdy dokonujesz transferu, jest dumne reprezentowanie klubu. Niektórzy z zawodników w ogóle nie byli zaangażowani w ten zespół.

– Słyszeliśmy plotki na temat tego, że ten czy tamten zawodnik nie był zadowolony, że ten czy tamten chciał odejść. Jeśli masz solidną szatnię, a piłkarze chcą być razem, to będą chcieli spisywać się dobrze i walczyć za siebie.

– Gdy masz ludzi, którzy nie chcą być w tej szatni, to zaczynasz to odczuwać. Ma to później wpływ na występy na boisku – dodaje Meulensteen.