kacpersky: Nie, błagam nie Pochettino. To jest tak bezjajeczny, mdły gość, że będzie mi się z trudem oglądało jego poczynania. Wolę Rangnicka, a najchętnie widziałbym jednak Ten Haga - głody sukcesu, młody, zawodowe doświadczenie zebrał w najlepiej zarządzanym imo klubie w Europie (piłkarsko) - ma odpowiednie podejście do młodych talentów, rozumie ambicje klubu i jest przy okazji (chyba) solidnym taktykiem.
Pochettino natomiast - rozstał się z kogutami w niejasnej atmosferze, teraz babrze się w szatni o przerośniętym ego, jest rozleniwiony długością ławki, brakuje mu też tego faktora, który charakteryzuje najlepszych menago. Jak słyszę "Poch" to widzę chłopa w dresie i naciągniętej czapce, ręce głęboko w kieszeniach drepczącego po boisku treningowym.
Dawać kogoś albo z wizją - Ten Hag; albo z jajami i bezkompromisowego - Cholo.