Phelan wyjaśnił swoją rolę w Manchesterze United

Atmosfera w Manchesterze United jest napięta. Rangnick poprosił Phelana, aby ten odbył szereg rozmów z zawodnikami Czerwonych Diabłów.

– Nie trenuję teraz tak często, jak miało to miejsce wcześniej, bo w klubie pojawiło się kilku innych trenerów – mówi Phelan.

– Gdy trenowałem, to analizowałem sesje treningowe. Zastanawiałem się, czy właśnie tego oczekiwałem, czy może też nie dostałem tego, czego chciałem?

– Czasami układasz sesję treningową i po prostu wszystko przebiega płynnie. Nie musisz się wtrącać w jej przebieg. Dokonujesz natomiast analizy i zastanawiasz się też, dlaczego było tak płynnie.

– Zawsze są obszary, które można poprawić. Zastanawiasz się, co możesz wynieść z tej sesji, gdzie coś dodać, a gdzie coś odjąć.

– Robiłem treningi, w których było 5-6 elementów: kondycja, umiejętności, wykończenie, technika. Potrzebowałem natomiast dwóch elementów. Wtedy rozdzielasz takie treningi.

– Minęły dni, kiedy się złościłem na pewne rzeczy. Nadal to robię, ale teraz jest to bardziej chłodna kalkulacja. Jestem bardziej odpowiedzialny za analizę meczów, przedstawianie sytuacji, a nie pouczanie zawodników.

– Po oglądaniu spotkań jestem zmęczony. Czuję się tak, jakbym rozegrał trzy mecze. Potrzebuję wtedy lampki wina i czegoś do jedzenia.

– To niekończąca się praca. Jak tylko skończysz mecz, to trudno o nim rozmyślać, bo przechodzisz do kolejnego spotkania. To też robimy – dodaje Phelan.