Cristiano Ronaldo udanie rozpoczął swoją ponowną przygodę z Manchesterem United. 36-latek w dwóch spotkaniach zdobył dla Czerwonych Diabłów trzy gole.
– Ważne pytanie w przypadku Cristiano Ronaldo jest takie, czy jego przyjście przybliża zespół do wygrania Premier League i Ligi Mistrzów? Na podstawie pierwszych kilku meczów, choć wygrali 3 z 5 spotkań, powiedziałbym, że nie. Samodzielnie nie jest w stanie zmienić Manchesteru United w zespół wygrywający trofea, ani narzucić drużynie charakterystyczny styl gry, którego wciąż brakuje – twierdzi Carragher na łamach
The Telegraph.
– Manchester United wygląda na zbiór wspaniałych indywidualności, ale wciąż musi zostać uformowany z tego silny zespół. Porażka Manchesteru United z Young Boys to klasyczny przykład trenera, który przekombinował ze składem. Dokonuje zmian, aby uszczęśliwić każdego zawodnika. Ten problem może powracać i częściowo jest to efekt transferu Ronaldo.
– Jeśli Cristiano będzie zdrowy, to będzie zaczynał mecze na środku ataku. To oznacza, że inni piłkarze będą mieć zmieniane pozycje. Trenerzy lubią mówić o pozytywnych bólach głowy przy wyborze składu. Jeżeli zaczniesz przesadnie się zamartwiać na temat minut piłkarzy na boisku, to może to wpłynąć na balans zespołu, konsekwentną grę oraz występy zawodników.
– Najbliższym przykładem jest Sancho, który teraz walczy z Greenwoodem o swoją ulubioną pozycję prawoskrzydłowego. Grał na lewej stronie w dwóch pierwszych występach, później zmienił stronę, a ostatnio został szybko zmieniony, gdy zaczęli grać w osłabieniu.
– Gdzie wpasuje się Marcus Rashford, gdy wróci do gry po kontuzji? Jest jeszcze Edinson Cavani, o którym
Ole Gunnar Solskjaer mówił na ostatniej konferencji prasowej. Wygląda na to, że menadżer nie chce, aby którakolwiek z jego gwiazd czuła się rezerwowym – dodaje Carragher.