UnitedWeStand: "Zdrowie jest najważniejsze"
Ludzie w jego wieku tego zazwyczaj nie rozumieją i nie zdają sobie sprawy jakie konsekwencje może nieść to póxniej. Jest się młodym, to ma się myśl, że jest się niezniszczalnym, a później wchodzi się w 30-stke i nagle okazuje się, że ciało, organizm, są tak zniszczone że fizycznie wygląda się gorzej od 35-latka.
Wystarczy zobaczyć na wiele przykładów ze świata sportu, gdzie topowi zawodnicy wręcz szczycili się, że grają z x kontuzjami gdy ich konkurenci w tym czasie odpoczywali na rekonwalescencji. Różnica między jednym, a drugim wyglądała po latach tak, że ten pierwszy był już na emeryturze od x lat, bo nie dawał rady, a ten drugi kontynuuje profesjonalną karierę.
Takie osoby jak Marcus, to w United powinny być po prostu szybko "gaszone" przez sztab medyczny, a tutaj to wygląda na to, że Rashford po jakimś czasie de facto tłumaczy swoją słabszą dyspozycję urazami, ktorych nie leczył i że gra z bólem..
Brak słów
Osobiście, to odnoszę wrażenie, że piłkarze mają więcej do powiedzenia w tym klubie od sztabu i jest tak od wielu lat. Sytuacja z Andersonem, którego zdjęcie wisiało w każdym brytyjskiem McDonaldzie z podpisem "Klient roku" albo chociażby z Liverpoolskim patusem, który między byciem legendą United, a "przykładnym" mężem oraz rodzicem, to potrafił znaleźć czas na obowiązkowe browary, szlugi i towarzyszenie brazylijczykowi w wypadach do fast foodów. United zostawiło ich samych sobie i tyle. Jeden po paru latach miał problem z wytrzymaniem na boisku 20 minut, bo pocił się już od samego wkładania koszulki meczowej, a drugi w wieku 31 lat był już tylko cieniem samego siebie.