Po przełożeniu terminu rywalizacji z Liverpoolem podopieczni Ole Gunnara Solskjaera mają przed sobą
morderczą końcówkę sezonu ligowego.
– Dla mnie, najważniejszą rzeczą jest granie. Jeśli tylko menadżer będzie mnie potrzebował, będę gotowy na każdą minutę spędzoną na boisku - stwierdził Portugalczyk.
– Nigdy nie powiem, że jestem zmęczony, ponieważ to jest moje marzenie. Nigdy nie będę na tyle zmęczony, by nie móc grać.
– Kiedy byłem dzieciakiem, potrafiłem kopać piłkę przez 7 lub 8 godzin dziennie. Rozegranie 90 minut co 2 dni to dla mnie za mało.
Dwa gole strzelone Romie oznaczają, iż 26-latek traci już tylko jednego gola do Erlinga Haalanda w wyścigu po najlepszego strzelca europejskich pucharów aktualnego sezonu.
– To nie jest mój cel. Pomaganie Marcusowi jest dla mnie ważniejsze. Jestem tu po to, by służyć moim napastnikom. Nie ma znaczenia, czy ja lub Marcus przegonimy Haalanda.
– Musimy dobrze podejść do rewanżu. Wiemy, jakie umiejętności mają gracze Romy. Nie możemy dać im nadziei na zmianę rezultatu. Nie ma znaczenia, kto pojawi się na murawie. Wszyscy będą gotowi.
– Zdobycie jakiegoś trofeum będzie dla nas bardzo ważne. Byłby to jasny sygnał, że drużyna robi postępy. Należy więc zachować koncentrację. Mamy przed sobą kilka ważnych spotkań. Musimy się skupić na udanym zakończeniu sezonu - podsumował Fernandes.