LTMek: Weź przestań. Tuchel też sam jest sobie winny, że go zwolnili w święta i to kilka miesięcy po udziale PSG w finale LM?
Spurs to temat złożony, ich siła opiera się na Sonie oraz Kane i to w zasadzie... Tyle. Zjazd formy Dele był jakimś dziwnym trafem połączony z jego imprezami i - delikatnie mówiąc - nienajlepszym stylem życia. Koniec duetu Toby-Jan to coś jak u nas koniec pary Vidić-Rio -> efekty są widoczne od razu, ciężko będzie znów stworzyć dobrą parę stoperów...
Nie wydaje mi się żeby Koguty były w stanie nawiązać walkę z top4 mimo kolejnej zmiany trenera -> ich wysoka pozycja w tym roku była przecież spowodowana kapitalną formą Sona...
A ja nie rozumiem, bo od tego jak i gdzie masz grać jest trener i on ponosi za to odpowiedzialność. Podejście "jam jest wirtuoz" najbardziej widoczne było w reprezentacji Brazylii, gdzie Neymar na MŚ bardziej zasłynął turlaniem się po faulu przez pół boiska, aniżeli jakimiś osiągnięciami sportowymi...
Identyczną postawę przyjęli Brazylijczycy na MŚ 2014, gdzie Maicon i Marcelo olewali uwagi Scolariego, a Hulk i Willian mieli w poważaniu wracanie się... Jak się skończyło - chyba wszyscy wiemy...
No i widzisz, to o czym piszesz odróżnia dojrzałego piłkarza od dzieciaka. Nastolatek po niezłym występie, w którym dostał kilka-kilkanaście minut opowiada w mediach jak to fajnie było, jak to chce pomagać drużynie, jak to chce się cieszyć grą.
Dojrzały piłkarz wie, że prócz spotkań, które będą dla niego "fajne, łatwe i przyjemne", będą też takie, w których trzeba będzie zacisnąć zęby i dać z siebie wszystko, zrezygnować z własnej przyjemności dla dobra drużyny i po prostu wygrać mecz.
Dla większości ludzi jest to zrozumiałe, bo jest to po prostu naturalna część życia i pracy...
Niestety dziś dość spora grupa piłkarzy ma z tym problem i głównie od trenera i specjalistów, którzy z nimi pracują zależy czy zawodnik wskoczy na kolejny poziom, czy też będziemy mogli mówić o jego "momentach". Przykład Viniciusa JR, któremu srogo się w głowie zagotowało, zwłaszcza po epizodzie z grą Fifa i zrobieniem tam z niego króla dryblingu...
Ile czasu musiał z nim spędzić ZZ, żeby z zeszłorocznego jeźdźca bez głowy, którym był Brazylijczyk jeszcze rok temu (dwumecz z City, gdzie Vinicius latał od jednego końca boiska do drugiego i był kompletnie bezproduktywny) gość w końcu zaczął grać tak jak w meczu z lpoolem czy barceloną?