Solskjaer: Nie możemy rozpaczać z powodu ostatniego meczu

Ole, jaką wiadomość przekazałeś piłkarzom po meczu z Evertonem? Ten remis musiał smakować jak porażka…
– To był oczywiście mocny cios, gdy tracisz takiego gola w końcówce. Ale sami wielokrotnie wygrywaliśmy mecze w doliczonym czasie gry, więc nie możemy z tego powodu rozpaczać i zamykać się w piwnicy. Trzeba szybko o tym zapomnieć, bo sam występ, nie licząc dwóch ostatnich minut i czterech pierwszych minut w drugiej połowie, był bardzo dobry. Pozostała część była bardzo dobra.

Gdy strzelasz trzy gole u siebie, to spodziewasz się zwycięstwa. Kolejny problem to zejście z boiska Paula Pogby. Co nowego wiemy na jego temat?
– Cóż, doznał kontuzji. Leczenie potrwa kilka tygodni. Paul zaczął rehabilitację, pracuje ze sztabem medycznym i wróci na boisko tak szybko, jak to będzie możliwe. Paul jest dla nas bardzo ważnym piłkarzem. Nie będziemy podejmować zbędnego ryzyka, ale na pewno wypada na kilka tygodni.

To na pewno cios dla ciebie i dla niego, zwłaszcza, że odebrał niedawno nagrodę dla najlepszego piłkarza stycznia w Manchesterze United…
– Tak, nigdy nie chcesz doznać kontuzji, zwłaszcza teraz. Paul odnajdywał swoją formę i cieszył się grą. My musimy zdobyć tyle punktów i odnieść tyle zwycięstw, ile to tylko możliwe, gdy tracimy zawodnika. Przez długi okres mieliśmy się jednak bardzo dobrze, mieliśmy zdrowy skład, więc nie możemy przesadnie narzekać.

A jak wygląda sytuacja Erica Bailly’ego?
– Ma się coraz lepiej. Nie będzie dostępny na mecz z West Hamem United. Jest już natomiast na boisku i trenuje. We wtorek podejmiemy decyzję, ale nie sądzę, aby zagrał.

Czy pozostali piłkarze są zdrowi?
– Tak. Przed nami wiele meczów. Każdy jest natomiast dostępny. Wszyscy trenowali w poniedziałek rano, oczywiście oprócz Phila Jonesa.

To trochę dziwne przygotowywać się do meczu w Pucharze Anglii w środku tygodnia. Ale tak teraz prezentuje się terminarz…
– Tak naprawdę nie myślimy o tym, czy to jest FA Cup czy Premier League. Podchodzimy do tego mecz po meczu, lekko odświeżymy drużynę i jesteśmy gotowi do gry.

West Ham United jest w przyzwoitej formie. Ostatnio zgubili punkty z Fulham, ale spisują się nieźle i liczą się w walce o europejskie puchary…
– Tak, prezentowali się imponująco. Oczywiście przyglądamy się im uważnie, bo Jesse udał się tam na wypożyczenie. Cieszymy się z startu, który tam zanotował. Czujemy, że w porównaniu do drużyny, z którą graliśmy kilka miesięcy temu w Londynie, poprawili się pod okiem Davida Moyesa. Widać, że są zorganizowanym i fizycznym zespołem. Wiemy, z kim przyjdzie się nam zmierzyć.

David, podobnie jak ty, rotuje składem w meczach FA Cup. Czy spodziewasz się, że we wtorkowym meczu będzie tak samo?
– Nie wiem! Nie wiem, co myśli David! Każdy postrzega następny mecz, jako najważniejszy. Trzeba oczywiście mieć na uwadze dłuższą perspektywę. Cieszę się, że zwyciężył zdrowy rozsądek, bo go zobaczyłem, za co czerwoną kartkę zobaczył Tomas Soucek… Wszyscy widzieli, że nie chciał uderzyć łokciem Aleksandara Mitrovicia. Cieszę się, że przyglądamy się takim rzeczom i próbujemy uczynić futbol bardziej sprawiedliwym i lepszym sportem.

To na pewno dobra wiadomość dla West Hamu, że będzie dostępny, bo Soucek jest ich kluczowym graczem. Wygląda na niezmordowanego w linii pomocy…
– To bardzo dobry piłkarz. Stwarza zagrożenie pod bramką, ma dobre warunki fizyczne. To dobry piłkarz i cieszę się, że nie będzie pauzował trzech meczów.

W West Hamie jest wielu dobrych zawodników, więc nawet jeśli będą rotować składem, to może wejść do drużyny ktoś taki jak Manuel Lanzini czy Pablo Fornals. Mają dobrych i technicznych zawodników…
– Tak, to mocny skład. David Moyes ma praktycznie po dwóch zawodników na każdą pozycję, co jest niezbędne w takim sezonie jak ten, gdy mamy Premier League i puchary. Zagramy więc z mocnym zespołem West Hamu, bez względu na to, kto faktycznie wystąpi.

To mecz pucharowy, gramy przy światłach reflektorów na Old Trafford, więc powinien to być dobry wieczór. Szkoda tylko, że znów bez kibiców…
– Tak. Jesteśmy zadowoleni, że gramy u siebie, bo to oznacza mniej podróży. Spisaliśmy się dobrze w meczach z Watfordem i Liverpoolem w dwóch poprzednich rundach i teraz oczywiście chcemy wykonać kolejny krok.