Ole Gunnar Solskjaer po meczu z Evertonem (3:3) spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Menadżer Manchesteru United próbował wyjaśnić w jaki sposób jego zespół zgubił dwa punkty w konfrontacji z The Toffees.
» Ole Gunnar Solskjaer nie był zadowolony z wyniku sobotniego meczu z Evertonem
Ole, wiem, że zremisowaliście, ale odczucia są takie jak przy porażce. Jak wytłumaczysz to, co zdarzyło się w końcówce?
– Oczywiście, że gdy masz na zegarze 94. minutę i wygrywasz, to jest inaczej, niż wtedy, gdy tracisz gola w ostatniej minucie. Pierwsze pięć minut drugiej połowy trudno mi zaakceptować, ale przez resztę czasu graliśmy naprawdę bardzo dobry futbol i powinniśmy być dla rywala poza zasięgiem.
Było wiele pozytywów. Podejrzewam natomiast, że trudno zaakceptować okoliczności przy stratach tych trzech bramek.
– Oczywiście, ale w futbolu chodzi o to, aby posyłać piłkę do bramki i nie tracić bramek. To drugie nam się nie udało. Nie udało nam się zapobiec utracie bramki, co nas kosztowało. Graliśmy bardzo dobry futbol. Można tutaj siedzieć i długo rozmawiać o dobrym występie, posiadaniu piłki, szansach, ale nie zmieni to faktu, że mamy tylko jeden punkt.
Jak opiszesz bramkę Bruno Fernandesa?
– Haha! Dobre podanie Freda, sprytny zwód Fernandesa i przepuszczenie piłki do Aarona. Dobre odegranie i później… Bruno wie, jak uderzyć piłkę w dowolny sposób. Potrafi strzelać prosto, uderzyć opadającą futbolówkę, może ją podkręcić. To był fantastyczny opadający strzał i bramkarz nie miał szans. Fantastyczny gol i muszę przyznać, że nasze dwie bramki w pierwszej połowie były naprawdę dobre.
Stałe fragmenty wydają się powracającym motywem. Czy jest jakiś sposób, aby temu zapobiec? Harry Maguire wydaje się grać bardzo wysoko, przez co rywale nie są łapani na spalonym…
– W Premier League jest wiele zespołów z dobrymi zawodnikami. W Evertonie jest ich nawet więcej. Dajemy rywalom szansę, aby nawet bramkarz udał się w nasze pole karne. Było dziesięciu zawodników w szesnastce, jeden kopnął piłkę. Trzeba zostać wysoko, wygrać pierwszą piłkę. To jasne. Jeśli tego nie możesz zrobić, to zostań na linii i wybij. To nam się nie udało. Zdarzyło się też to wcześniej. Powinniśmy lepiej rozegrać tę ostatnią minutę, to oczywiste.
Paul zszedł w pierwszej połowie. Czy to poważny uraz?
– Wygląda to na uraz mięśniowy, uraz uda. Trzeba go sprawdzić w niedzielę, wykonać badania i dowiemy się, jak poważny jest to uraz. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle, ale nie mógł kontynuować gry, więc musiałem go zdjąć.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.