Ole Gunnar Solskjaer w sobotę obchodzi drugą rocznicę swojej pracy w Manchesterze United w roli menadżera. Norweg w krótkiej rozmowie z MUTV podsumowuje ten okres.
» Ole Gunnar Solskjaer dwa lata temu objął stanowisko tymczasowego menadżera Manchesteru United, a następnie zapracował sobie na stałą umowę
– Minęło bardzo szybko, ale niektórzy mogą powiedzieć, że upłynęło nawet więcej lat! Na pewno jest to świetna przygoda i bardzo się cieszę z tego okresu. Tak naprawdę nie ma czasu na to, aby się nad tym zastanawiać. To właśnie dlatego minęło to tak szybko – mówi Ole Gunnar Solskjaer.
– Rozgrywamy mecz, a za kilka dni kolejny. Jeśli spiszesz się dobrze, to musisz pokazać się z jeszcze lepszej strony w kolejnym spotkaniu. Po to tutaj jesteśmy. Musimy podnosić standardy i stopniowo stawać się coraz lepsi.
Solskjaer pytany o to, czy zaszczepił piłkarzom trochę starej szkoły Manchesteru United, czyli powroty do gry i walkę do samego końca, odpowiada: – Taką mam nadzieję. Liczę na to, że przekonałem zawodników do tych wartości. Mamy teraz zawodników z lepszym charakterem, lepszą niezłomnością i energią.
– Nie możemy się poddawać. Wielokrotnie dokonywaliśmy comebacków i musimy to robić, tak jak w spotkaniu z Southampton. To był fantastyczny sposób na odniesienie zwycięstwa. Takie nastawienie to coś, czego szukam u piłkarzy.
Solskjaer pytany o swój najbardziej pamiętny moment z ostatnich dwóch lat odpowiada: – Prawdopodobnie wyjazdowy mecz z Paris Saint-Germain. Chodzi o to w jaki sposób odwróciliśmy losy rywalizacji w ostatniej minucie. Gol strzelony przez Marcusa z rzutu karnego, sir Alex Ferguson i Eric Cantona na trybunach, to zapamiętam na zawsze. Ale w kolejnej rundzie przegraliśmy, więc nie miało to i tak dużego znaczenia. Najlepszy moment nadejdzie, gdy podniesiemy jakiś puchar.
Solskjaer wielokrotnie podkreślał, że brakuje mu kibiców na trybunach. Norweg pytany o to, które spotkanie z udziałem fanów zapamiętał najbardziej, wspomina derby Manchesteru.
– Dwa ligowe zwycięstwa z Manchesterem City w ostatnim sezonie. Na wyjeździe, na Etihad, było dwóch moich synów. Bardzo im się podobało. Nasi kibice byli tam niewiarygodni. Podobnie było w spotkaniu na Old Trafford, gdy gola na 2:0 strzelił Scott. To był ostatni mecz z udziałem kibiców. Wtedy najbardziej czułem, że fani doceniają to, co robimy.
Nieco więcej problemów przysparza Solskjaerowi wybranie najładniejszej bramki Manchesteru United z ostatnich dwóch lat. – To nie jest proste. Było wiele fajnych goli. Pierwszy gol Marcusa Rashforda z Cardiff, rzut wolny w pierwszych 3-4 minutach, co było dla mnie fantastycznym początkiem. Podobał mi się też jeden z naszych ostatnich goli, czyli bramka z Southampton. Do tego gol Marcusa z karnego z Paris Saint-Germain. Szczerze mówiąc, to Marcus strzelił trochę tych goli! – zauważa Ole.
– Fantastyczna była też kontra z Brighton, oraz gol Jessego Lingarda z Arsenalem. Być może ten jest moim ulubionym, bo pokazywaliśmy wcześniej chłopcom, jak wiele razy kontrowaliśmy Arsenal. Gra z kontry leży w naszej naturze i takie bramki zawsze mnie cieszą.
– W czwartkowym spotkaniu z Sheffield United widzieliśmy wspaniałą ruletę Paula Pogby i szybką wymianę podań, grę na jeden kontakt i gola. Muszę przyznać, że takich momentów było wiele, ale liczę, że nadejdą jeszcze lepsze – dodaje Solskjaer.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.