LTMek: Ja zawsze zastanawiam się, gdzie są ci goście typu smutny69 czy jak mu tam, którzy po fuksiarsko wygranym meczu krzyczą najgłośniej, a po porażce, którą można było w pewnym sensie przewidzieć, siedzą ciuchutko :D
Nie mam pojęcia jaki plan na ten zespół ma uśmiechnięty facet nazywający się trenerem. Nie wiem też jak długo inni goście będą tolerować to, że pewne osobniki są nietykalne w pierwszym składzie. Co ma zrobić DDG żeby usiąść na ławce? Jaki poziom musi prezentować Martial, żeby nie wychodzić w 1 składzie?
Przecież nikt na dłuższą metę nie będzie akceptował głaskania po główce i mówienia "robisz kawał dobrej roboty na treningach!", a następnie lądowania na ławce... To się znów skończy nieciekawą atmosferą...
Nie rozumiem też co robią klubowi psychologowie, skoro takie akcje jak ta Freda mają jeszcze miejsce. Ja wiem, że piłkarze to nie jest wybitnie myśląca grupa zawodowa, ale od tego są odpowiedni ludzie, by z nimi rozmawiać...
Mecz bez presji, bo wystarcza remis a i jak nawet nie, to z Lipskiem wystarczy nie przegrać, a ty dajesz się sprowokować jak dziecko, wiedzac ze masz wokol siebie kamery, a kilka kolejek wcześniej twoj kumpel z drużyny wyleciał za podobne zachowanie...
Z drugiej strony masz na ławce gościa, który widzi całą sytuację i powinien doskonale wiedzieć, że tylko pobłażliwość sędziego ma wpływ na to, że twój zawodnik dalej gra i nie zmieniasz go w przerwie...
Dużo osób twierdzi, że zespół zrobił progres... Progres względem czego? Wczorajszy mecz oglądało się równie "przyjemnie", jak starcie zespołu Mourinho z Juventusem na wyjeździe. Tam się chociaż wynik zgadzał...
Jedynym krokiem naprzód było kupno Bruno - ciężko to przyznać, ale my nadal stoimy w tym miejscu, w którym byliśmy 2 lata temu i nie widać żadnych perspektyw, by to się miało zmienić...