Souness dziękuje Friedelowi

Jednak menadżer drużyny Blackburn, Graeme Souness przyznał, że był remis był dla niego rezultatem niewystarczającym. Jego podopieczni spokojnie mogli wygrać to spotkanie. Tak samo jak United, gdyby nie fantastyczna postawa bramkarza - Brada Friedela.

"To był doprawdy ciężki mecz. Kiedy strzeliliśmy gola na 1:0 wiedzieliśmy, że jedynie utrudnimy sobie życie. Od tamtej chwili to United bez przerwy atakowali i mieli bardzo wiele celnych strzałów" - powiedział Souness.

"Naprawdę, widać było, że starali się ze wszystkich sił by nie przegrać tego meczu, ale mecz życia rozgrywał Brad Friedel. Gdyby nie on doznalibyśmy pogromu na własnym boisku. Świetnie spisywała się także obrona, ale to Friedelowi należą się największe brawa" - dodał.

"Ciężko byłoby United wracać do domu z pustymi rękoma. Ale myślę, że było nas stać na zwycięstwo."

"Gol w ostatniej minucie Alana Smitha nieco zatarł obraz naszej dobrej gry. Cóż jednak możemy zrobić, gdy asystujący piłkarz zagrywa ręką, a sędzia tego nie widzi ? Na powtórkach ewidentnie widoczne było zagranie ręką" - mówił.

"Sędzia meczu popełnił kilka błędów. Po spotkaniu z sir Alexem wymieniliśmy parę zdań i on także tak sądził. Dla United powinien być podyktowany rzut karny, by być w pełni szczerym."

"Mimo wszystko uważam, że moi gracze nie mają się czego wstydzić. Remis z taką drużyną jak United to bardzo dobry rezultat. Ale jeszcze raz powiem, że gdyby nie Brad przeżylibyśmy wczorajszego dnia koszmar" - skończył Souness.