Neville po porażce z Tottenhamem: Piłkarze byli żałośni

– Nie ma wytłumaczenia dla tych 11 czy 14 zawodników, którzy byli dziś na boisku. Byli absolutnie żałośni – stwierdził Neville na antenie Sky Sports.

– Ich mowa ciała była straszna. Byli bez jakiegokolwiek ducha walki w drugiej połowie.

– Gdy myślisz sobie, że masz skład, któremu brakuje energii, brakuje wiedzy na temat tego jak wygrywać spotkania, gdy myślisz sobie o pozaboiskowych ekscesach Harry’ego Maguire’a czy Masona Greenwooda, to zaczynasz zastanawiać się nad ciemnymi chmurami, które kłębią się nad procesami rekrutacji i brakiem transferów.

– Manchester City kupuje zawodników, Liverpool kupuje zawodników, Chelsea kupuje piłkarzy. Gdy Tottenham Hotspur objął prowadzenie 2:1, to te wszystkie negatywne emocje dały o sobie znać i wydrenowały z piłkarzy jakąkolwiek pewność siebie.

– Nie jest to właściwie, ale to się tutaj stało – stwierdza Neville.

Do zakończenia letniego okienka transferowego pozostały nieco ponad 24 godziny. Wzmocnień można dokonywać do końca 5 października.

– Ostatecznie chodzi o to, że ci piłkarze czuli, że potrzebują wsparcia. Przypominam sobie słowa Luke’a Shawa, który mówił kilka tygodni temu o transferach. Mówił, że potrzebują zawodników. Dobrzy piłkarze nie mają nic przeciwko temu, gdy do klubu przychodzą inni dobrzy gracze – stwierdził Neville.

– Jestem przekonany, że piłkarze Liverpoolu wręcz urośli, gdy dowiedzieli się o transferze Thiago. Wiedzieli, że będą lepsi poprzez transfer wspaniałego zawodnika. Piłkarze Manchesteru United oczekiwali jakiejś pomocy.

– Dziś sobie oczywiście nie pomogli, bo ucierpiała ich własna reputacja. Nie zagrali na wystarczająco dobrym poziomie. Ale problemy pozaboiskowe nie pomogły – dodaje Neville.