David de Gea nie zamierza łatwo oddawać miejsca w bramce Manchesteru United. Hiszpański golkiper w sezonie 2020/2021 prawdopodobnie będzie musiał liczyć się z konkurencją Deana Hendersona.
» David de Gea z dużym spokojem podchodzi do prasowych spekulacji dotyczących obsady bramki Manchesteru United w sezonie 2020/2021
De Gea w minionych rozgrywkach był kilkukrotnie krytykowany za popełnione błędy. Kosztowne pomyłki zdarzyły się Hiszpanowi m.in. w półfinałowym meczu z Chelsea w FA Cup.
De Gea w bramce Manchesteru United stanął też w niedzielnym spotkaniu półfinałowym Ligi Europy z Sevillą, choć w tych rozgrywkach zazwyczaj bronił Sergio Romero. Tym razem do pracy 29-latka nie można było mieć zastrzeżeń. Hiszpan pytany po meczu, czy martwią go spekulacje na temat obsady bramki Czerwonych Diabłów w przyszłym sezonie, odpowiada: – Nie, wierzę w siebie.
– Przez lata pokazywałem na co mnie stać, więc po prostu staram się być do dyspozycji menadżera. Zawsze jestem gotowy do gry i staram się pomagać drużynie.
De Gea pytany o to, dlaczego to on, a nie Sergio Romero zagrał w meczu z Sevillą, stwierdza: – Tak samo jest przed każdym meczem. To menadżer ma w głowie określoną jedenastkę.
– Ja zawsze chcę grać. Wiedziałem, że jest taka możliwość, że to ja wystąpię. Trenowałem najlepiej jak potrafię, aby pomóc drużynie.
– Koniec końców czuję, że zasłużyliśmy na zwycięstwo z Sevillą. Graliśmy dobrze, mieliśmy sporo okazji, ale futbol już taki jest. Gdy zawodzisz, to rywale cię za to ukarzą.
– Musimy wyciągnąć wnioski z tych porażek, jeśli chcemy być zwycięskim zespołem. Teraz udajemy się na odpoczynek. To był trudny i dziwny sezon. Będziemy ciężko pracować, aby przygotować się do kolejnego – dodaje De Gea.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.