Mike Phelan przed meczem z Sevillą w Lidze Europy udzielił wywiadu klubowej telewizji MUTV. Asystent Ole Gunnara Solskjaera opowiada m.in. o przygotowaniach do półfinałowego starciu z Andaluzyjczykami oraz podsumowuje dotychczasowe dokonania Czerwonych Diabłów.
» Mike Phelan liczy na awans Manchesteru United do finału Ligi Europy
Phelan doskonale wie, jak przygotować zespół do najważniejszych meczów w sezonie, bo przez lata współpracował z sir Alexem Fergusonem.
Jak się mają sprawy w Kolonii do tej pory? Łącznie możecie tutaj przebywać nawet 12 dni…
– Z naszego punktu widzenia to fajne miejsce. Skoro tutaj jesteśmy, to osiągnęliśmy względny sukces. Podobała nam się pierwsza część, a teraz przechodzimy do poważnych tematów. Przed nami półfinał i mam nadzieję, że zostaniemy tu do samego końca. Każdy szybko się odnalazł w nowej rzeczywistości. Jedyna rzecz, która jest inna w porównaniu do tego, co mamy u siebie, to wysoka temperatura i wilgotność powietrza. Ale po meczu z FC Kopenhagą chłopakom na pewno przysłużą się treningi przez 5-6 dni w tym klimacie.
Trenujemy na obiektach trzecioligowego zespołu, więc na pewno nie jest to Aon Training Complex w Carrington. Jak to wygląda z waszej strony?
– Jest bardzo miło. Byliśmy zaskoczeni. Kiedy dokumentację odnośnie tego, gdzie będzie nasza baza, to nie wiedzieliśmy czego się spodziewać i jaki będzie stan murawy. Ale okazało się, że murawa jest w niesamowicie dobrym stanie i jesteśmy naprawdę zadowoleni z tych obiektów.
Jak istotne są treningi na tym etapie, gdy rozważacie wyjściową jedenastkę na półfinał?
– Są bardzo ważne, bo zależy nam na tym, aby skład był zgrany. Chcemy, aby zawodnicy cieszyli się grą i czerpali przyjemność z tego, co robią. Na treningach chodzi też o taktyczne aspekty, bo wiemy doskonale, z kim zagramy. Mamy więc czas, aby nad tym popracować między spotkaniami i każdy dzień jest istotny przed półfinałem.
To dość niespotykana sytuacja, że jest tyle czasu na pracę nad takimi elementami, prawda?
– Tak, trochę czujemy się jak w okresie przygotowawczym, gdy wchodzisz na boisko i trochę eksperymentujesz. My natomiast kończymy sezon, choć samo w sobie jest to dziwne, że mówimy o tym, gdy zbliża się wrzesień. Ale jesteśmy tutaj po to, aby zrobić to co chcemy, czyli awansować do finału i zrobić kolejny krok w porównaniu do innych rozgrywek pucharowych w tym sezonie.
W składzie jest kilku młodzieżowców. Jak ważne to doświadczenie jest dla nich?
– Jest nieocenione. Nie mogą tego powtórzyć w Carrington. Są razem z grupą, odnoszącą sukcesy, i to od nich zależy, aby nam zaimponować. Nie chodzi tylko o to, co pokażą na boisku, ale także w hotelu, jak zaprezentują swoje umiejętności i osobowość. Jesteśmy naprawdę zadowoleni, że są z nami i każdy z młodych zawodników dobrze wkomponował się w grupę.
Co sądzisz o obecnej atmosferze w zespole, biorąc pod uwagę twoje wcześniejsze doświadczenia z klubem?
– Myślę, że powoli zbliżamy się tam, gdzie chcemy być. Sporo pracowaliśmy, Ole, sztab szkoleniowy, wszyscy zaczęliśmy się dobrze dogadywać. Każdy teraz wie, jakie są nasze oczekiwania i jak zamierzamy pracować i grać. Myślę, że widać, że grupa dobrze się dogaduje. Nie ma tutaj jakichś supergwiazd. To dobra grupa.
Ole cieszy się, że awansowaliśmy do kolejnego półfinału, ale chce zrobić kolejny krok i zdobyć puchar. Jak istotne byłoby to dla tej grupy?
– To bardzo ważne, aby pokazać w końcówce sezonu, że cała ta ciężka praca zaowocowała pucharem. Czuliśmy to od początku, bo przebyliśmy też długą drogę w krótkim czasie. Myślę, że każdy rozwija się we właściwym kierunku. Z naszego punktu widzenia wygląda to naprawdę dobrze. Wiedzieliśmy, że mamy sporo pracy, którą musimy wykonać. Czujemy, że trochę wyprzedzamy plan. Dokładnie wiemy, gdzie chcemy być. Nie jesteśmy jeszcze w tym miejscu, ale myślę, że awans do trzech półfinałów i trzecie miejsce w Premier League to świetny wynik. Ale nie kończymy jeszcze. Na koniec sezonu trzeba pokazać trofeum, jeśli jest to możliwe. Jesteśmy na właściwych torach.
Przed nami konkretny mecz w europejskich pucharach z Sevillą, prawda?
– Tak, brzmi to jak europejskie spotkanie! Dokładnie wiemy jak gra Sevilla, to bardzo doby zespół, z bardzo dobrymi technicznymi piłkarzami. Potrafią przetrzymać piłkę, co pokazali w meczu z Wolves. Na pewno są zespołem, który trzeba doceniać, w krajowej lidze i europejskich pucharach, a szczególnie w tych rozgrywkach. Mają niezłą historię. Myślę, że czeka nas starcie dwóch zespołów w naprawdę dobrym półfinale.
To będzie 61. spotkanie w sezonie. Czy jesteście gotowi na więcej?
– Powinniśmy! W każdym sezonie powinieneś mierzyć w ponad 60 meczów, bo to oznacza względny sukces w każdych rozgrywkach. Oczywiście nie chcesz, aby na koniec sezonu zabrakło ci sił. Myślę, że na początku tego sezonu mówiliśmy, że chcemy zagrać ponad 60 meczów i wtedy będziemy szczęśliwi. Jesteśmy w dobrej pozycji i wciąż mamy o co grać.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.