Co sądzisz o występie drużyny w meczu z Aston Villą?– Jestem bardzo szczęśliwy. To dla nas trzy ogromnie ważne punkty i teraz jesteśmy naprawdę blisko czwartej pozycji. Pokazujemy na boisku wiele dobrego. Gramy tak od 3-4 spotkań. Wspaniale widzieć tak prezentujący się zespół, stwarzający sytuacje, strzelający gole i zachowujący czyste konto. Jesteśmy bardzo zadowoleni.
Villa zaczęła spotkanie dobrze, ale chyba zadecydował pierwszy gol, zgadzasz się?– Tak myślę. W pierwszych 30 minutach rywale stosowali wysoki pressing i utrudniali nam grę, trafili też w słupek. Ale po tym jak strzeliliśmy pierwszego gola, otworzyli się bardziej, a my mogliśmy stworzyć więcej sytuacji. Strzeliliśmy bardzo ważnego, drugiego gola, tuż przed przerwą. Ta bramka „zabiła” Aston Villę. Później bardzo dobrze kontrolowaliśmy mecz. Nie oddawaliśmy rywalom zbyt wielu okazji. To był naprawdę dobry występ.
Miałeś niezłą perspektywę, aby przyjrzeć się bramce Masona Greenwooda. To był strzał nie do zatrzymania…– Tak, obie bramki, Masona i Paula takie były. Pepe miał przed sobą kilku zawodników, a wykończenie akcji było bardzo dobre. To były świetne bramki i mam nadzieję, że chłopaki podtrzymają taki poziom. Mason gra naprawdę dobrze, podobnie jak cały zespół.
Posiadanie takiej ofensywnej trójki, a do tego Bruna, Paula i Maticia zabezpieczającego tyły, wydaje się działać. Można więc mówić o ofensywnej piątce czy szóstce…– Współpracują ze sobą bardzo dobrze, tworzą sobie wiele okazji i to dobre dla zespołu. Nie tylko dla nich. Myślę, że dziś dobrze spisali się także rezerwowi. Cały zespół gra dobrze, jesteśmy skoncentrowani i na dobrej drodze.
Przeskoczyłeś Petera Schmeichela pod względem występów i masz ich na koncie 399. To najlepszy wynik wśród piłkarzy, którzy nie są Brytyjczykami i Irlandczykami. Jakie to ma dla Ciebie znaczenie?– Sorry Schmeichel! To wspaniała sprawa. To oznacza, że jestem tutaj bardzo długo i gram naprawdę dobrze na najwyższym poziomie. Jestem z tego niezmiernie dumny i cieszę się, że mogłem wystąpić w tylu spotkaniach dla tego klubu. Mam nadzieję na kolejne 400 występów! Bardzo się cieszę.
Na koniec zapytam jeszcze o pewność siebie, bo mecze nadchodzą jeden za drugim. Czy długa seria spotkań bez porażki dodaje Wam pewności siebie?– Oczywiście, jesteśmy teraz bardzo pewni siebie. Nie zrobiliśmy natomiast jeszcze nic szczególnego. Przed nami ważne spotkania, więc musimy być bardzo skoncentrowani i utrzymać ten poziom, który pokazaliśmy w meczu z Villą i ostatnich spotkaniach. Jesteśmy w dobrym nastroju i nie możemy doczekać się kolejnego meczu.