Peter Schmeichel wciąż zachodzi w głowę jak Manchester United mógł pozwolić odejść Jonny’emu Evansowi.
» Jonny Evans odszedł z Manchesteru United w 2015 roku
Irlandczyk, który jest wychowankiem Czerwonych Diabłów, został w 2015 roku sprzedany do West Bromwich Albion. Evans od 2018 roku reprezentuje barwy Leicester City i zbiera tam bardzo dobre recenzje.
Peter Schmeichel, legendarny bramkarz Manchesteru United, na antenie klubowej telewizji MUTV poruszył ostatnio temat defensywy Czerwonych Diabłów. – Z tyłu musimy być bardzo zwarci. Wiecie co, mam dobre nazwisko. Oglądam każdy mecz z Leicester City, gdzie oczywiście gra mój syn, więc nie chciałbym, żeby ten gość odszedł. Wciąż natomiast nie rozumiem, jak mogliśmy sprzedać Jonny’ego Evansa – mówi Schmeichel.
– On jest niesamowity. Gra teraz w każdym spotkaniu. Wiem, że miał wcześniej problemy z kontuzjami w Manchesterze United, ale nie dostał czasu, aby się z tym uporać.
– Teraz Evans gra w każdym spotkaniu, jest urodzonym liderem. Rozmawia na boisku i to słychać. Gada, gada i jeszcze raz gada. Dyryguje wszystkimi i sprawia, że każdy dookoła niego wygląda lepiej. Widzę go na środku obrony Manchesteru United, która w ten sposób bardzo by się poprawiła.
– Sir Alex zawsze patrzył na Jonny’ego Evansa jako następnego kapitana, tego który poprowadzi zespół. Moim zdaniem to jest najważniejsza sprawa. Ma jakość i jest urodzonym liderem. Oglądanie teraz futbolu w telewizji jest interesujące, bo możemy usłyszeć, jak piłkarze komunikują się na boisku.
– W wielu zespołach jest bardzo, bardzo cicho. Nie ma tylu krzyków, co za moich czasów, gdy każdy z każdym rozmawiał i wszyscy krzyczeli jednocześnie, dawali uwagi.
– Teraz słychać Jonny’ego i sądzę, że jeśli Manchester United sprowadziłby kogoś takiego, to zapobieglibyśmy stratom wielu goli. Nie tracimy jakichś skomplikowanych bramek, zawsze popełniany jest gdzieś prosty błąd – dodaje Schmeichel.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.