LTMek: Więc po kolei...
W USA byłem raz i nie zamierzam na podstawie trzy tygodniowej wizyty wyciągać jakichkolwiek wniosków. Mam jednak tam rodzinę, która mieszka nieprzerwanie w Bostonie od lat osiemdziesiątych. Swoją ocenę opieram na relacjach rodziny, przyjaciół i danych - filmiki na yt to oczywiście podkręcony dla konkretnego celu bullshit. Nagranie z kamery na mundurze, gdy rzuca się na ciebie typ z przećpanymi oczami i nożem w ręku, to jednak zupełnie co innego, prawda?
Te różne względy, to właśnie to co zaznaczyłem. Ile razy słyszałeś o rzucaniu się na policjanta z nożem/siekierą/whatever? Jest to rzecz rzadka, toteż rzadko słyszysz o zastrzeleniu napastnika.
Dodatkowo spójrz na system prawny - u nas obrona konieczna w zasadzie nie istnieje, jakiekolwiek ranienie napastnika to 100% szans na regularne wizyty w sądzie. Efekty? Strach, brak mobilizacji społecznej w przypadku kradzieży czy grupy kilkudziesięciu kiboli uzbrojonych po zęby tłuką się nożami (ostatni weekend, Gdańsk, przed halą) - policja grzecznie czeka aż sytuacja sama się rozładuje.
Ludzie w Polsce siedzą cicho przede wszystkim dlatego, że nie mają czasu. Zapieprzając od rana do nocy by spłacić kredyt niespecjalnie masz czas na popołudniowe spotkanka na rynku, bo resztę czasu chcesz po prostu spędzić z rodziną. Niemniej jednak zawsze jest jakaś granica, której przekroczenie kończy się dla władzy bardzo źle.
Widzisz, ja nie oceniam tylko ruchów korporacji itp, bo to tak jak piszesz jest po prostu skutek.
Dla mnie całe podstawy tego ruchu to jeden wielki bullshit. Z przytoczonym przez Ciebie linkiem - a raczej jego treścią - nie zgadzam się zupełnie, bo - tak jak wyżej napisałem - podstawy są denne.
Co z tego, że ginie dajmy na to 1500 czarnych i 1000 białych od policyjnych kul, skoro interwencji dla tych pierwszych było 3000 a dla tych drugich 1800? Podstawowym błędem jest stosowanie liczb bez podanej skali - zachęcam do zapoznania się z przestępczością w USA - Uniform Crime Report - zawiera wszelkie dane odnośnie popełnionych przestępstw oraz płeć + rasę.
Przykład - Teksas, czarni reprezentują 12% ludności, 72% aresztowanych za morderstwo, 82% za rozboje. Nie wziąłem wcale celowo Teksasu, zachęcam do zapoznania się z innymi stanami - niestety wygląda to podobnie. Trudno więc dziwić się dalszym statystykom...
Dodatkowo dochodzi do tego bardzo złe zjawisko, a mianowicie stereotypy. Ale czy to nie jest norma? Stereotyp Polaka-hydraulika we Francji, Polaka-złodzieja samochodów w Niemczech, czy Ruska-ochlejusa w Polsce, to rzeczy krzywdzące ogół, ale jednak mające swoje korzenie w sporej grupie przedstawicieli w/w narodów, które reprezentowały swój naród zagranicą.
Nie zapominajmy również o wpływie społeczności oraz edukacji - od zawsze używa się argumentów niewolnictwa i dyskryminacji, funkcjonuje on do dziś, mimo że problem dziś w zasadzie zniknął, a te same media i ci sami ludzie dostają białej gorączki, jak tylko ktoś napomknie o odpowiedzialności Niemiec za IIWŚ...
Jesteśmy obecnie w fazie ogromnej wojny ideowej - konsekwencje będą tragiczne, przerażająca jest ignorancja świata na wydarzenia z Afryki czy Hong Kongu, a pompowanie bańki o biednych, uciśnionych czarnych stało się ostatnio najmodniejszą aktywnością...