W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 1 czerwca 2020, 20:33 - Autor: Rio5fan - źródło: A Goal in One
Paul Scholes wrócił wspomnieniami do rywalizacji z Juventusem w półfinale Ligi Mistrzów sezonu 1998/1999. Anglik nie był pod wrażeniem zachowania ówczesnego pomocnika Starej Damy, Didiera Deschampsa.
» Paul Scholes dwukrotnie w swojej karierze wygrał Ligę Mistrzów z Manchesterem United
Scholes musiał opuścić słynny finał na Camp Nou po tym, jak obejrzał drugą żółtą kartę w rywalizacji z Juve.
- Trzeba sobie po prostu z tym poradzić. Byłem zdołowany, ale nie mogłem nic z tym zrobić. Zaatakowałem Deschampsa, ale to nie był faul. Później obejrzałem tę sytuację kilka razy - przyznał Scholes.
- Wszystko stało się tuż pod nosem sędziego. Deschamps krzyczał jak duża dziewczynka, jak duże dziecko. To mi nie pomogło. Obejrzałem drugą żółtą kartkę i opuściłem finał. Mogłem i tak w nim nie zagrać, nigdy nic nie wiadomo.
- Mieliśmy przed sobą niezwykle ważne spotkania. Mogliśmy wygrać ligę w meczu z Tottenhamem, potem był finał Pucharu Anglii, a następnie walka o wygranie Ligi Mistrzów. Byłem rozczarowany, że musiałem to opuścić.
- Nie miało jednak znaczenia, kogo brakowało w składzie. Nadal mieliśmy bardzo dobrych zawodników w składzie. Ktoś inny wskakiwał na twoje miejsce i także dobrze się spisywał - podsumował Anglik.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.