Slan: Chyba zostałam wywołana do odpowiedzi, więc tak... Jestem ekspedientką w sklepie, dokładniej w piekarni, gdzie przewala się codziennie naprawdę sporo osób, w tym również osoby, które lekceważą sytuację (są to najczęściej osoby starsze), ale nie panikuję, o higienę, szczególnie w pracy, dbam zawsze, teraz może bardziej zwracam uwagę, żeby łap nie pchać do twarzy i ogólnie stosuję się do zaleceń. Uważam, że każda skrajność jest zła, czy bezmyślne lekceważenie problemu, czy też panika - stres obniża odporność, a tylko tego jeszcze nam potrzeba. Co będzie, to będzie, nic nie poradzimy, możemy tylko stosować się do zasad i nauczyć się żyć w nowych realiach, trzeba się przystosować, bo to nie minie po tygodniu, a jak będziemy sobie ciągle głowy tym zaprzątać, to w końcu zabraknie też psychotropów w hurtowniach.
Co do kwarantanny, ona właśnie nie jest moim zdaniem po to, żeby to się szybko skończyło, tylko żeby rozciągnąć to w czasie, żeby służby medyczne nadążały za kolejnymi przypadkami zakażeń.