25-latek zdążył strzelić trzy gole i zanotować trzy asysty w koszulce
Czerwonych Diabłów, co przełożyło się między innymi na nagrodę
Piłkarza Miesiąca przyznaną przez Stowarzyszenie Zawodowych Piłkarzy.
- Od momentu transferu Fernandes spisuje się fantastycznie. Chociaż w derbach nie zrobił zbyt wiele, to jego zagrania cechowała wysoka jakość. Podanie do Anthony'ego Martiala było niesamowite - przyznał Ince.
- Fani dają się ponieść emocjom, ale potrafię ich zrozumieć. Każda grupa kibiców chce mieć swojego bohatera, a Bruno Fernandes jest nim dla Manchesteru United. Kiedy taki piłkarz wykonuje rzut rożny, kibice szaleją.
- Mam na myśli Paula Scholesa czy Érica Cantonę. Fernandes może zostać tego typu bohaterem. Nie chodzi mi nawet o poziom występów.
Czerwone Diabły po prostu od dawna nie miały swojego bohatera.
- Fernandes robi wszystko dobrze, włączając w to gest uciszający Pepa Guardiolę. Było wiadomo, że kibicom się to spodoba. Dobrze jest widzieć kogoś z mocnym charakterem.
- Wygląda na to, że Manchester United wychodzi na prostą. Najważniejszy dla klubu będzie powrót do Ligi Mistrzów. Niezależnie od tego, czy będzie to wynikiem zajęcia czwartego lub piątego miejsca w Premier League, czy wygrania Ligi Europy.
- United nie powinni celować w jedno z tych osiągnięć, powinni mierzyć w oba. Chodzi o zajęcia miejsca w czołowej czwórce i wygranie Ligi Europy. Wcześniej Ole Gunnar Solskjaer wydawał się niepewny odnośnie do swojej najlepszej jedenastki. Teraz widzimy większą regularność, co przekłada się na wyniki na boisku. Po raz pierwszy od lat podoba mi się oglądanie Manchesteru United - podsumował Ince.