W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Carlo Ancelotti zakończył niedzielne spotkanie Evertonu z Manchesterem United z czerwoną kartką na koncie. Frustracja włoskiego menadżera miała związek z nieuznanym golem dla gospodarzy w końcowych minutach rywalizacji.
» Ekipa The Toffees nie zdołała utrzymać prowadzenia w rywalizacji z Manchesterem United
The Toffees doskonale rozpoczęli tę potyczkę i prowadzili po błędzie Davida de Gei. Później na listę strzelców wpisał się jednak Bruno Fernandes, który zaskoczył Jordana Pickforda mocnym uderzeniem zza pola karnego.
- Mam wiele rzeczy do powiedzenia. Po meczu poprosiłem sędziego o wyjaśnienie mi swojej decyzji i obejrzałem czerwoną kartkę. Później miałem okazję zamienić z nim kilka słów, ale zachowam tę rozmowę dla siebie - powiedział menadżer Evertonu.
- W naszej opinii obecność Gylfiego nie wpłynęła na interwencję Davida de Gei. Trzeba podjąć decyzję, czy położenie zawodnika wpłynęło na pole widzenia bramkarza. Wszyscy wiedzą, że tę sytuację można było ocenić inaczej.
- Nie znieważyłem sędziego. Jeżeli zostanę zawieszony, to będę oglądał mecz przeciwko Chelsea z trybun. Jeżeli będziemy dobrze przygotowani, to nie będzie to stanowiło problemu.
- Graliśmy bardzo dobrze, jestem zadowolony z naszego występu. Nie narzekamy. Musimy patrzeć przed siebie i iść naprzód. Rozegraliśmy dobre spotkanie przeciwko mocnej drużynie. Przez cały czas walczyliśmy na równym poziomie - zakończył Włoch.
MikeMU: nie widziałeś chyba zbyt wielu jego meczów w poprzednim klubie? To jego styl gry, wchodzi z boku do środka, ma dzieki temu więcej miejsca na rozegranie. Czasy kiedy playmaker trzymał się koła minęły dekadę temu,
Arvv: Nie lubię oceniać pracy sędziego, gdyż bardzo ciężko jest zachować obiektywizm kiedy jedną ze stron jest drużyna której się kibicuje, ale pan Kavanagh wybitnie nie stanął dzisiaj na wysokości zadania. Najpierw pozwolił na głupawe faule, potem gasił pożar benzyną - odgwizdując niemal wszystko, rozdając kartki na lewo i prawo. Kwintesencją jego występu niech będzie podyktowanie rzutu wolnego za dotknięcie piłki kolanem, przez Freda.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.