Gola na wagę trzech punktów zdobył tuż przed przerwą Joshua King. Norweski napastnik ograł Aarona Wana-Bissakę i z bliskiej odległości pokonał Davida de Geę.
Giggs pytany po meczu, czy Manchester United zasłużył chociażby na punkt w starciu na Vitality Stadium, odpowiedział: – Prawdopodobnie nie.
– Mecz zaczęli lepiej, ale kiedy przeważasz i masz 5-6 sytuacji strzeleckich, to musisz trafiać w światło bramki. Był chyba tylko jeden lekki strzał Anthony’ego Martiala w światło bramki. Wszystko więc zależy od koncentracji.
– Później Manchester United nie stwarzał sobie wielu okazji. Pod koniec mieli oczywiście kilka szans.
– W ostatnim sektorze boiska nie było widać wystarczającej jakości. Właśnie wtedy ten zespół Manchesteru United ma problemy. Nie potrafi złamać uparcie grającej defensywy.
– Kto jest kreatywnym piłkarzem Manchesteru United? Kto oferuje opcje na skrzydle, dośrodkowuje piłkę i zmienia kierunek gry? – pyta retorycznie Giggs.
Manchester United kolejne spotkanie rozegra już w najbliższy czwartek. Rywalem Czerwonych Diabłów w Lidze Europy będzie Partizan Belgrad.