W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Manuel Pellegrini mógł być zadowolony z wyniku spotkania West Hamu z Manchesterem United w szóstej kolejce aktualnego sezonu Premier League (2:0).
» Ekipa Młotów po raz drugi z rzędu na Stadionie Olimpijskim w Londynie rozprawiła się z Manchesterem United
Młoty wyszły na prowadzenie w końcówce w pierwszej połowy za sprawą trafienia Andrija Jarmołenki, a dzieła zniszczenia w drugiej części gry dopełnił Aaron Cresswell.
- Jestem bardzo zadowolony. Granie z Manchesterem United na własnym stadionie to wyjątkowa sprawa dla naszych kibiców. Uważam, że dzisiaj mogli się cieszyć od samego początku spotkania - powiedział Chilijczyk.
- Manchester United nie stworzył sobie zbyt wielu sytuacji. Staraliśmy się grać wysoko, żeby szybko odzyskiwać piłkę. Kiedy zdobywasz dwie bramki, a sam nie tracisz żadnej, musisz być zadowolony.
- W pierwszych 45 minutach być może graliśmy zbyt szybko. Oba zespoły straciły zbyt wiele piłek. Zdobycie pierwszej bramki było kluczem do zwycięstwa. W przerwie powiedziałem swoim piłkarzom, że musimy nadal bronić się w taki sposób.
- Chcieliśmy wymuszać na rywalach błędy w momencie, kiedy znajdowali się na naszej połowie. Plan zadziałał, a piękny rzut wolny zakończył ten mecz. Musimy wciąż wspólnie pracować, by stworzyć odpowiednią atmosferę na stadionie.
- Było widać, że kibice byli zadowoleni ze stylu gry drużyny. Teraz czas powalczyć o trzy punkty w następnym spotkaniu. W każdym meczu musimy prezentować zwycięską mentalność - zakończył Pellegrini.
KnabrnyGad: Miło oglądało się WHU, chociaż były momenty, że aż oczy bolały. Szczególnie komunikacja Fabiańskiego z Diopem. Ten mu pokazuje, żeby się przesunął, a ten patrzy na niego jakby muchy odpędzał. Potem jeszcze prawie oddali piłkę w polu karnym po nieporozumieniu. WHU też miał dużo niewymuszonych błędów, ale i tak zniszczyli taktycznie MU. Nieraz wpuścili Matę lub Maticia na swoją połowę, otoczyli, a ci nie wiedzieli co robić. Klepali na dwóch metrach bez celu. Spotkanie totalnie pod kontrolą. W MU nie widać ręki trenera. Bardziej wygląda to jakby Ole rzucał piłką na treningu i grajta. Nawet za Mou wyglądało to 10x lepiej, jak jeszcze chciało im się grać. Dalej mam w pamięci wygraną Mourinho 4-0, a mogło się skończyć nawet 8-0.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.