Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Q&A z Solskjaerem. Dziennikarze szczegółowo przepytali menadżera United

» 17 lipca 2019, 09:21 - Autor: matheo - źródło: MEN
Ole Gunnar Solskjaer spotkał się z przedstawicielami brytyjskich gazet. W rozmowie z norweskim menadżerem poruszono wiele tematów, m.in. na temat transferów i Paula Pogby. Oto zapis tej rozmowy.
Q&A z Solskjaerem. Dziennikarze szczegółowo przepytali menadżera United
» Ole Gunnar Solskjaer jest zadowolony z dotychczasowych przygotowań Manchesteru United do nowego sezonu
Ten okres przygotowawczy wygląda chyba inaczej niż w Molde?
– Oczywiście, że jest inny. Kiedy jesteś w Manchesterze United, to wszystko jest inne. Jestem natomiast do tego przyzwyczajony. Jasne, że trochę się pozmieniało, odkąd odszedłem z klubu. Wszystko się zmieniło. Fani, piłka nożna. Wszystko jest większe, jest większe zainteresowanie mediów, ale to miłe.

Czy czujesz, że zawodnicy odżyli po kiepskiej końcówce ostatniego sezonu?
– To były rozczarowujące miesiące. Piłkarze wrócili do treningów i na razie wygląda to obiecująco. Nie spodziewałem się jednak, aby było inaczej. Na początku może trochę chrzęścić. Za nami natomiast dwa tygodnie okresu przygotowawczego i wygląda to obiecująco.

Czy jest tak obiecująco, jak sobie to wyobrażałeś?
– Tak. Czasami spodziewasz się, że piłkarze będą bardziej negatywnie nastawieni. Być może byliśmy dla nich zbyt mili, bo nie narzekali za bardzo! Może więc okres przygotowawczy nie jest za ciężki. Wciąż pamiętam, kiedy po jednym z nich nie mogłem schodzić po schodach. Trzeba było schodzić tyłem i takie rzeczy. Nasi zawodnicy jeszcze nie są na takim etapie.

Mówisz jasno o stylu, którym chcecie grać. Czy czujesz, że pod koniec zgrupowania będzie on dopracowany?
– Tak myślę i taki jest oczywiście cel. Chcemy, aby w odpowiedniej kondycji byli wszyscy zawodnicy i wszyscy byli dostępni na 11 sierpnia. Ale dopiero po pierwszej przerwie na mecze reprezentacji spotkanie będzie gonić spotkanie. Pierwszy miesiąc rozgrywek można nazwać okresem przygotowawczym, bo w 4-5 kolejkach nie ma meczów w środku tygodnia. Jest więc czas, aby podbudować kondycję, zbudować fundamenty i na pewno tego potrzebujemy. Statystyki pokazały, że nie było dobrze. Ale jest widoczna wielka poprawa. Tak jak mówił Scott McTominay, nie mieli wcześniej takich sesji treningowych w ostatnich sezonach.

Czy możemy spodziewać się zmiany, jeśli chodzi o to, jak Manchester United wygląda na boisku?
– Mamy przeciwników, którzy też chcą grać piłką. Ale nasz cel jest jasny i chcemy wyglądać w określony sposób. Wiemy, że zajmie to trochę czasu. Nie będzie do transformacja, która dokona się po pstryknięciu palcami i wszyscy powiedzą: „wow, to nowy zespół”. Myślę, że większość z was widziała nasze intencje w meczu z Perth Glory. Chcemy mieć cały czas inicjatywę, choć nie jest to możliwe przez 90 minut w każdym z 38 ligowych meczów. To trudne w Premier League.

Louis van Gaal i Jose Mourinho polegli. Co sprawia, że to Ty możesz osiągnąć sukces?
– To zależy, jak zdefiniujemy sukces. Oni zdobywali trofea. Podziwiam Jose, Louisa i Davida. Podziwiałem ich, bo wciąż byłem piłkarzem, kiedy oni odnosili sukcesy w roli menadżerów. Wszyscy jesteśmy inni. Myślę, że oni częściej przebywali na boisku, dosłownie. To tego typu trenerzy. Ja mam świetnych trenerów, którzy będą wykonywać większość trenerskiej roboty. Wszyscy jesteśmy różni, wszyscy mamy różne style zarządzania zespołem.

Dwóch piłkarzy przyszło, dwóch odeszło. Czy spodziewałeś się większej liczby zmian na tym etapie przygotowań?
– Wiem, że nie jest łatwo zakontraktować zawodników. Wykonujemy swoją pracę. Szukamy i identyfikujemy zawodników. Obserwujemy ich. Mają natomiast swoje kluby. Trochę czasu zajęło nam sprowadzenie Aarona i Dana. Udało się natomiast podpisać umowy. Nie jest tak, że zakontraktujemy 10 zawodników. Nie ma szybkiej i cudownej metody. Tak jak mówiłem, pracujemy nad 1-2 wzmocnieniami i wciąż mamy nadzieję. Rozumiem natomiast to, że rynek się zmienił. Ceny poszły ostro w górę.

Czy jest coś takiego jak „podatek United”? Manchester United wydaje się płacić zawsze więcej za zawodników.
– Jesteśmy łączeni z wieloma piłkarzami. Jestem przekonany, że nie wierzycie w transfer każdego zawodnika, który jest do nas przymierzany. Myślę natomiast, że Manchester United ze względu na swoje bogactwo czasami musiał płacić więcej za zawodników. Tak wygląda świat, w którym żyjemy. Cierpliwie czekamy. Nie będziemy przepłacać, ale chcemy kupić odpowiednich ludzi, odpowiednich zawodników.

Czy zatem maksymalnie będą cztery transfery?
– Nie, nigdy nie ma czegoś takiego jak maksimum transferów, bo mamy też piłkarzy, którzy rozpoczynają z nami okres przygotowawczy. Mogę wtedy przyjrzeć się mu ponownie i zobaczyć, czy się zmienił, jak teraz wygląda i może okazać się, że jednak ma szansę na karierę tutaj.

Mówiłeś po porażce z Evertonem, że odniesiesz tutaj sukces, a niektórzy piłkarze tego nie dokonają. Czy zmieniłeś zdanie w sprawie niektórych tych zawodników?
– W sprawie niektórych graczy tak, zmieniasz zdanie, bo jest tylko 11 zawodników na boisku i jest tylko 25 piłkarzy w składzie. Poczekajmy natomiast 3-4 lata i zobaczmy, gdzie jesteśmy. Czy odniosłem sukces, kto jest w zespole. To zajmie czas. Piłkarze też będą potrzebowali czasu, aby przekonać się do tego. Jeśli nie będą częścią planu, to być może będą musieli odejść.

Ile czasu musi minąć, aby Manchester United znów walczył o tytuł mistrza Anglii?
– Chciałbym być optymistą i zawsze jestem optymistą, ale zobaczmy jak zaczniemy obecne rozgrywki i jak bardzo jesteśmy w stanie zbliżyć się do tego celu. Udany sezon w tym klubie to taki, który kończy się z trofeum. Wtedy mówimy o dobrym sezonie. Trzeba mierzyć w puchary. Chcesz mówić Premier League, Liga Europy, Puchar Anglii, Puchar Ligi. Chyba właśnie w takiej kolejności. Ale ja nie będę, jak to się mówi… Odrzucał? Nie powiem, że nie stać nas na tytuł, ale na pewno nie spodziewamy się go od razu. Ale biorąc pod uwagę tych zawodników, jeśli będziemy grać konsekwentnie, do tego miejmy nadzieję dogadamy się z Davidem de Geą, to kto wie, może będziemy kandydatami?

Czy Liga Europy jest trofeum, które chcesz wygrać? Jakie będzie Twoje podejście do tych rozgrywek w kwestii doboru drużyny?
– Tak, myślę, że to będzie szansa dla nieco młodszych piłkarzy. Jest to też świetna szansa na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Na pewno więc zobaczycie młodych graczy, których oglądaliście do tej pory. To ekscytujące talenty i musimy dawać im szanse w odpowiednich turniejach. Wszystko zależy od tego, z kim grasz, jaki jest etap turnieju, czy to faza grupowa. Każdy tydzień to nowa szansa. Nie można natomiast planować trzy miesiące naprzód.

Czy Liga Europy to tak samo dobra droga do powrotu do Ligi Mistrzów, jak Premier League?
– Jest to jakaś droga, ale w rozgrywkach pucharowych niczego nie można być pewnym. Czasami decyduje o tym łut szczęścia. Słupek tu, słupek tam. Jeśli będziemy grali konsekwentnie w lidze, zespół będzie ustabilizowany, to jestem przekonany, że możemy zbliżyć się do czołowej dwójki.

Czy fani zaakceptują to, że za 12 miesięcy nie będziecie na pierwszym miejscu w lidze?
– Nasi fani znają się na futbolu. Wielu z nich obserwowało, co sami określiliście, lata naszych sukcesów. Jest też wielu, którzy nam kibicowali jeszcze wcześniej. Prawdopodobnie nie zobaczycie ich na Twitterze czy w mediach społecznościowych. Młodzi kibice mieli sukces i mogą sobie myśleć: „Co to jest?”. Ale Premier League się zmieniła. Trzeba oddać City to, jak dobrzy byli w ostatnim roku. Liverpool wygrał Ligę Mistrzów, Tottenham był w finale, podobnie jak Chesea i Arsenal. Kiedy ja grałem, to przez długi czas byliśmy tylko my i Arsenal. Później doszła do tego Chelsea.

Czy jesteśmy daleko za City i Liverpoolem?
– Tak właśnie czułem pod koniec sezonu, ale miałem inne odczucia zaraz jak przyszedłem do klubu. W moich pierwszych 21 meczach byliśmy na trzecim miejscu. I to wliczając w to ten zły okres pod koniec. Przed nami były dwa zespoły, te najbardziej konsekwentne. Pod tym względem wciąż jesteśmy na trzecim miejscu.

Co powiesz o meczu z City w kwietniu?
– Byli lepsi od nas, zdecydowanie. Ale mamy szansę, jeśli zawodnicy będą słuchać się sztabu szkoleniowego. Byliśmy bliżej, niż jeszcze lata wcześniej. Piłkarze czuli, że był to lepszy występ niż w ostatnich sezonach. Manchester City był natomiast wyjątkowy w ostatnim sezonie, trzeba to przyznać.

Jeśli chodzi o wyzwania, to czy dogonienie Manchesteru City jest wyzwaniem, któremu możemy podołać?
– Myślę, że musimy skoncentrować się na sobie. Nie sądzę, abym mógł spojrzeć na Liverpool i Manchester City i pomyśleć sobie: „oni robią to tak”. Trzeba skupić się na sobie, a ja wierzę w zawodników, których mamy. Pokazali mi na co ich stać. Pokazali mi też pewne negatywne strony, nad którymi musimy pracować: lepsze nawyki, konsekwencja na treningu, co przełoży się na konsekwencję w meczach i wynikach. Patrzysz więc na te dwa topowe kluby, Kloppa i Pepa, tak jak opowiadałem o Jose i Louisie. Nie mam problemów z tym, aby powiedzieć miłe słowa o ludziach. To dobrzy trenerzy, dobrzy menadżerowie, a my musimy znaleźć swoją drogę. Nie możemy robić tego tak jak oni. Trzeba skupić się na tym, co dzieje się w naszym klubie.

Osoby w klubie są pod wrażeniem Twojej dyscypliny. Co sądzisz o wideo Jessego Lingarda z wakacji?
– Zostało to rozwiązane wewnętrznie. Jestem przedstawicielem starej szkoły, trochę staroświeckim i dyscyplina jest dla mnie bardzo ważna. Jestem też wielkim fanem samodyscypliny. Nie mogę przeglądać aktywności wszystkich zawodników w mediach społecznościowych, muszą sami o to zadbać. Oczywiście, że spędziłem wiele lat w tym klubie, kiedy odnosiliśmy sukcesy i widziałem różne charaktery. Trzeba mieć natomiast silny charakter, aby tutaj grać. Nie jest tak, że mogę powiedzieć podaj od A do B do C do D. Piłkarze muszą podejmować swoje decyzje, także w życiu.

Na spotkaniu z kibicami w Perth powiedziałeś, że przydałby się taki zawodnik i lider jakim był Bryan Robson. Czujesz, że czegoś brakuje?
– Z rozmów z wieloma menadżerami i trenerami z mojej generacji, kiedy to my graliśmy w piłkę, opinia większości jest taka, że obecnie w futbolu jest mnie piłkarzy takich jak Bryan Robson czy Roy Keane. Tak samo jest w Norwegii. Wszystkim jest bardzo wygodnie. Życie jest bardzo wygodne. Teraz jest łatwo, kiedy jesteś piłkarzem akademii, bo zarabiasz duże pieniądze. Możesz sobie pomyśleć: „Powodzi mi się”. Rodzice żyją z pensji dzieci. Myślę, że zmieniło się społeczeństwo. Powiedziałem więc to, kiedy stałem obok Bryana Robsona. Podziałem go, słyszałem Gary’ego Neville’a, Davida Beckhama i pozostałych jak o nim mówili. Grałem też z Keano i każdy menadżer powiedziałby, że chciałby takiego zawodnika, takiego lidera. Spójrzcie na Manchester City. Mieli Vicenta Kompany’ego. Kto wie, co się wydarzy? Był fantastycznym człowiekiem, piłkarzem i liderem. Teraz ktoś inny musi zająć jego miejsce. Ktoś inny musi też zająć to miejsce u nas.

Jednym z ważniejszych piłkarzy jest oczywiście Paul Pogba. Jak mocno wierzysz w to, że zapomnicie o lecie pełnym niepewności i będziesz miał jego wsparcie w następnym sezonie?
– Mówiłem już wielokrotnie, że Paul to naprawdę świetny chłopak i wspaniały zawodnik. Nigdy nie miałem z nim problemów. Kiedy będzie grał tak jak robił to, kiedy tutaj przyszedłem, jeśli znów tak będzie się prezentował, to myślę, że nawet Was przekona!

Czy są jakieś okoliczności, w których Pogba zostanie sprzedany? Jak wygląda jego obecna sytuacja?
– Muszę być ostrożny w tej kwestii. Nie mogę zagłębiać się w to wszystko, hipotetyczne sytuacje i pytania. Nie mieliśmy za niego żadnych ofert. Mogę powiedzieć to samo o każdym piłkarzu. Jeśli nie wpłynie oferta za zawodnika, to aby go tutaj nie było, najpierw musielibyśmy spłacić jego kontrakt. Nie mamy żadnych ofert za Paula.

W ostatnim sezonie, po rozmowach z nim, byłeś przekonany, że chce tutaj zostać i odnieść sukces. Później jedzie na wakacje i mówi, że chce nowego wyzwania. Czy takie zachowanie Cię rozczarowuje?
– Nie. Nie jestem jestem rozczarowany niczym, bo odbyliśmy wiele rozmów i wiem dokładnie, co myśli Paul. Mogę dać mu nowe wyzwanie.

Pogba może być częścią czegoś wielkiego w United?
– Wielu zawodników nie doświadczyło zwycięstw w tym klubie, jak to jest, kiedy Manchester United wygrywa. David de Gea wygrał ligę, podobnie jak Ashley Young, Phil Jones i Chris Smalling. Ale nie robili tego tak konsekwentnie jak my kiedyś. Wtedy ten klub jest fantastycznym miejscem. Jesse, Marcus, Paul, Andreas byli w akademii, kiedy ja grałem i mieliśmy tę serię. Niektórzy więc mówili: „wow, nigdy czegoś takiego nie czuliśmy”. Menadżer nam z kolei powtarzał: „musimy wygrać 10 meczów z rzędu, aby zdobyć tytuł. Chyba nie proszę was o zbyt wiele?”. I nie było. Takie odczucia mieliśmy cały czas. Wiedzieliśmy, że możemy wygrać 10 spotkań. Piłkarze czuli się niepokonani i chcemy, aby znów mogli to poczuć.

Fellaini i Herrera odeszli. Czy czujesz się komfortowo z obecną pomocą? Do składu wchodzi James Garner.
– Jimmy jest młody, bardzo młody. Ma dopiero 18 lat. Nie można więc oczekiwać od niego zbyt wiele, ale widać, że będzie klasowym piłkarzem. Od Andy’ego Pereiry spodziewam się więcej, od Scotty’ego McTominaya tak samo. Ta dwójka grała od początku w 15-20 meczach. Spodziewam się, że w tym sezonie każdy z nich zagra po 20 meczów od pierwszej minuty, być może więcej. To dwóch zawodników, którzy mogą zastąpić Andera.

Manchester City kupił Rodriego. Ile będziemy musieli czekać na taki poziom rekrutacji?
– Zadaliście to pytanie już wcześniej: „Jak długo to potrwa?”. Nie mogę powiedzieć, że będzie to za tyle i tyle miesięcy czy lat. Musimy skoncentrować na tym, aby poprawiać ten klub każdego dnia. Wiem, jaka różnica jest, kiedy piłka odbija się od słupka i wpada do bramki, a kiedy wychodzi poza boisko. Chodzi o centymetry, ale w ostatecznym rozrachunku punkty i kwestie, czy wygrasz czy przegrasz ten mecz.

Czy jeśli sprzedacie Romelu Lukaku, to ktoś przyjdzie na jego miejsce?
– Jeśli sprzedamy piłkarzy, to będziemy musieli ich zastąpić.

Co myślisz o dyrektorze technicznym? To chyba przeszkoda, że nie ma go w klubie w tym roku?
– Jestem bezpośrednio na linii z Edem Woodwardem i Mattem Judge’em oraz Mickem Courtem. Współpracujemy blisko ze sobą. Jeśli byłby ktoś pomiędzy nami, dyrektor techniczny czy jakkolwiek go nazwiemy, to będę z tego zadowolony. Nie będzie natomiast zbyt wielkiej różnicy. Mamy własny proces odnośnie tego, jak obserwujemy piłkarzy. Raz na jakiś czas trzeba natomiast działać szybko.

Rekrutacja jest problemem w klubie od wielu lat?
– To nigdy nie jest problem, a wyzwanie…

Ale porównując się do rywali, to jednak klub cały czas stara się nadrabiać. Czy coś musi się zmienić?
– To Twoja opinia. Ja mogę tylko mówić o okresie, kiedy tutaj jestem. Chciałem Aarona i Dana Jamesa.

Czy to byli piłkarze pierwszego wyboru?
– Byli wysoko na naszej liście. Aaron był celem z najwyższej półki. Nie możemy natomiast spodziewać się po Danie, że od razu będzie Davidem Beckhamem czy Ryanem Giggsem. Na pewno będzie natomiast klasowym piłkarzem. Nie jest to gracz za 70 milionów, ale tyle będzie warty.

Czy będziesz w stanie przywrócić formę Alexisowi Sanchezowi?
– Muszę mu pomóc. Odpowiedziałem na pytanie, kiedy mówiłem, że nie można podejmować decyzji za zawodników. Muszą sami wykorzystywać szanse, kiedy te się nadarzają. Alexis ma jakość i pokazał ją na Copa America. Później złapał kontuzję. Nie jest zła, więc mam nadzieję, że będę mógł z niego skorzystać w meczu z Kristiansund lub Milanem. Zagra więc w jakimś meczu przed startem sezonu.

Zdobył 30 bramek w sezonie dla Arsenalu jako środkowy napastnik. Czy rozważasz jaką pozycję dla niego w przyszłym sezonie?
– Chcemy grać w taki sposób, że nie tylko dwumetrowy napastnik się odnajdzie. Alexis może być więc częścią linii ofensywnej.

Czy spodziewasz się, że będzie tutaj w najbliższym sezonie?
– Na chwilę obecną, tak.


TAGI


« Poprzedni news
Solskjaer rozważa dwa scenariusze na mecz z Leeds
Następny news »
AC Milan zainteresowany transferem Bailly’ego

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (8)


Remix81: Jest szklanka Alexis który spiął poślady na Copa America dla Chile, a oni myślą, że będzie teraz starał się dla United. To jest gość który nigdy nie powinien tu trafić. Odcina kupony i takiemu staremu piłkarzowi przychodząc do United miał chyba 31 lat dali mu kontrakt egzotyczny na 5 lat i ściemnia odcina kupony. On osiągnął wszystko z Barceloną Mistrzostwa Hiszpanii,LM, Klubowe Mistrzostwa świata, Superpuchar europy z Chile 2 x Copa America. On tu przyszedł odpocząć. Tygodniówką go zepsuli. O Fernandezie i tak za dużo piszą daj na luz
» 17 lipca 2019, 10:52 #8
EricKing: 31lat to on skonczy za pól roku, a w klubie jest już 1,5.
» 17 lipca 2019, 11:10 #7
sisinho: Po takim wywiadzie nie wiem co myśleć. Zmienia zdanie odnośnie przeciętniaków "bo walczą", liczy na to ze Pereira czy Scott zastąpią Herrerę, nie mówiąc już o procesie trwającym 3-4 lata.

Z całym szacunkiem do Norwega ale jeśli miałby fatalne wyniki (jak Moyes) w lidze to wątpie że te 3-4 lata dostanie na przebudowę klubu.
» 17 lipca 2019, 10:18 #6
EvilDevil: "To nie problem, a wyzwanie".. Mądre słowa, trzeba zapamiętać:!
» 17 lipca 2019, 10:15 #5
mchudy: A o Bruno Fernandesa już się nie zapytają.
Co dalej z jego transferem :(
» 17 lipca 2019, 09:34 #4
sisinho: Fernandes?

"Jestem przekonany, że nie wierzycie w transfer każdego zawodnika, który jest do nas przymierzany"

Plus "To dwóch zawodników, którzy mogą zastąpić Andera."

Dodając ze nie odejdzie Pogba to Bruno nie przyjdzie i tyle ;)
» 17 lipca 2019, 10:16 #3
Siarra93: A co powiesz nt tego cytatu?:
"Tak jak mówiłem, pracujemy nad 1-2 wzmocnieniami i wciąż mamy nadzieję. "
Idealnie pasuje na Maguire i Bruno.
» 17 lipca 2019, 14:13 #2
maticr7: Idealnie to może też pasować Maguire i Longstaff. :)
» 17 lipca 2019, 16:29 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.