» Angel Gomes miał okazję zaprezentować się szerszej publiczności w trakcie sezonu 2018/2019
Wspomniana witryna opisuje między innymi wątki kulturowe i modowe, dlatego Anglik wypowiedział się na temat preferowanego ubioru oraz inspiracji spoza świata futbolu.
Angel, czy możesz nam opowiedzieć o tym, jak zaczęła się twoja podróż z Manchesterem United? Gdzie zostałeś wypatrzony?
– Jestem w United od szóstego roku życia, a więc spędziłem tam większość swojego życia. Zostałem wypatrzony w młodym wieku. Klub mnie sprowadził, a następnie rozwinął jako zawodnika i osobę. Grałem na wszystkich boiskach treningowych United. Zacząłem od tych mniejszych, a później dostałem się do słynnego The Cliff. Potem trenowałem już w Carrington w odległości 50 metrów od pierwszego zespołu. Przejście przez różne szczeble akademii było dla mnie dobrym doświadczeniem. Teraz widzę zawodników pierwszej drużyny i moim celem jest do nich dołączyć.
Czy pamiętasz, jak czułeś się na początku? O czym myślałeś dołączając do tak wielkiego klubu?
– Dorastałem w okolicy, gdzie wszyscy kibicowali United, więc był to dla mnie najłatwiejszy wybór. Jak tylko usłyszałem nazwę Manchesteru United, wiedziałem. Właśnie tam chciałem się dostać. Byłem podekscytowany kończąc zajęcia w szkole i idąc na trening. Pamiętam, że rodzice przypominali mi o treningach i szykowali moje rzeczy. Nie mogłem się doczekać.
Jakich zawodników oglądałeś dorastając? Co przykuło twoją uwagę?
– Dla mnie zawsze był to Ronaldinho. W United mieliśmy Ronaldo i Naniego. Starałem się więc analizować ich występy. Byli pewnymi siebie zawodnikami, którzy byli wolni na boisku. To podoba mi się najbardziej. Posiadanie przyzwolenia na próbowanie różnych rzeczy jest bardzo istotne dla współczesnych piłkarzy.
Czy miałeś w klubie jakiegoś mentora?
– Powiedziałbym, że był nim Marcus Rashford. Mieszkałem z nim od czasów zespołu do lat 12 do czasów gry dla drużyny do lat 18. Dorastaliśmy razem, a on stał się tak ważną częścią pierwszego zespołu. Zawsze patrzyłem na Marcusa jak na wzór do naśladowania. Zawsze był o dwie grupy wiekowe ponad mną i często się spotykaliśmy. W mieszkaniu oglądaliśmy nagrania z występami różnych piłkarzy. Patrzenie na to, czego Marcus dokonał, dodatkowo motywuje mnie do cięższej pracy. Widziałem jego rozwój w akademii i awans do pierwszego zespołu. Dokonał tego poprzez bardzo ciężką pracę.
Jak się czułeś zastępując na murawie Old Trafford Wayne'a Rooneya? Czy pamiętasz cokolwiek z tamtej chwili?
– To było niesamowite. Zapamiętałem wielką reakcję trybun. Bardzo dużo znaczyło dla mnie to, że na trybunach byli członkowie mojej rodziny. Całe poświęcenie i ciężka praca były warte tego momentu. Kiedy dostaniesz taką szansę, daje ci to ochotę na dużo więcej. Kiedy wszedłem za Rooneya, powiedział mi, żebym po prostu cieszył się grą. Przed meczem również rozmawialiśmy, ponieważ Wayne także miał okazję przeżyć coś takiego jako młody gracz. W szatni dostałem od niego pewne wskazówki. Najważniejsza była jednak radość z gry i wyrażenie siebie na boisku. Zastąpienie na placu gry takiego piłkarza było wielką rzeczą. Był to pamiętny moment i zrobiłem wszystko, by maksymalnie go wykorzystać.
Jesteś w wieku, w którym piłkarze dokonują przełomu. Czy masz przyjaciół, którym ostatecznie nie udało się w futbolu?
– Kiedy jest się w takim wieku, zaczynają pojawiać się kontrakty. Ludzie nie wiedzą, czy się dostaną. Wiele osób kończy na niższych szczeblach rozgrywkowych i ma problemy ze znalezieniem zespołu. Byłem świadkiem takich sytuacji. Kiedy jesteś młodszy, grasz bez stresu. Z wiekiem zdajesz sobie sprawę, że zależy od tego twoja kariery i musisz nieustannie robić dobre wrażenie. Z tego, co zaobserwowałem, im skromniejszy jesteś, tym dalej możesz zajść.
Z jakich źródeł czerpiesz inspiracje dla swojego stylu? Czy patrzysz również poza futbol?
– W mediach społecznościowych obserwuję wielu koszykarzy. Śledzę również jedno konto, które pokazuje zawodników przyjeżdżających na mecze. Dobrze, że mogą ubierać się po swojemu i prezentować własne gusta. Takie konta pokazują, że ludzie mają swój styl. Można z tego czerpać sporo inspiracji. Mi podoba się wszystko. Lubię rzeczy, których inni mogliby nie założyć. Lubię dobrze wyglądać. Ubrania i moda są ważne. Lubię być inny. Dzięki ubiorowi możesz wyrazić siebie i przedstawić się ludziom. Wiele osób powtarza, że piłkarze powinni myśleć o piłce. Z jednej strony mają rację, ale dobrze jest mieć także inne pomysły.
Czy śledzisz kogoś konkretnego?
– Ludzie tacy jak Hector Bellerin są dobrymi przykładami na to, że możesz koncentrować się na futbolu, a jednocześnie interesować się innymi aspektami życia. Takie rzeczy powinny być celebrowane. Zdecydowanie bardziej zainteresuję się tym tematem w przyszłości. Jeśli chodzi o wpływy spoza futbolu, to wielu zawodników lubi koszykówkę i rozmawia o meczach. To samo dotyczy NFL. Uważam, że dobrze jest mieć inne zainteresowania. Wtedy twój mózg nie jest wyprany przez futbol. Taka ucieczka od piłki jest zdrowa. W poprzednich pokoleniach piłkarze musieli utrzymywać wizerunek gracza. W ten sposób ludzie postrzegali piłkę. Współcześnie jest inaczej i można czerpać wiele inspiracji z innych kultur. Każdy dodaje od siebie coś innego.
Jeśli chodzi o wyróżnianie się na boisku, to uważasz, że odrębny styl pomaga zostać zauważonym?
– Każdy piłkarz jest inny. Jest wielu zawodników, którzy z natury są wycofani. Z drugiej strony inni lubią pokazywać swój wizerunek i być inni na boisku. Nie chodzi tylko o kolorowe buty. Może to być sposób noszenia getrów, koszulki czy fryzura. Wielu piłkarzy wyraża siebie poprzez swój wygląd na boisku. Ronaldo wprowadził rozcinanie skarpet czy noszenie białych skarpet pod spodem. Wówczas nie wiedziałem, dlaczego to robi. Trend się jednak przyjął i inni zaczęli go naśladować.
Co sądzisz o tendencji odchodzenia piłkarzy z Wysp Brytyjskich do innych europejskich drużyn?
– Wielu piłkarzom się to opłaciło. Każdy jest jednak inny i ma inny moment na przebicie się. Jesse Lingard jest dobrym przykładem. Wszedł do pierwszej drużyny nieco później, ale popatrzcie na jego osiągnięcia. To samo dotyczy Jadona Sancho. Graliśmy razem dla reprezentacji Anglii. Jadon wybrał tę drogę, ponieważ czuł, że jest gotowy na wymagania dorosłego futbolu. Pokazał wszystkim, na co go stać. Najważniejsze jest odpowiednie wyczucie czasu. Ja chcę być gotowy, gdy nadejdzie szansa gry dla Manchesteru United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.